Jarosław Pietras: przejściowo nie spełniamy kryteriów

Można sądzić, że jest to przejściowe nie spełnianie tego kryterium., ponieważ skokowo niektóre ceny w okolicach przystąpienia Polski do Unii Europejskiej się zmieniły. I to był skok do poziomu inflacji nieco powyżej 4%. Jeśli będziemy mieli dobry wzrost gospodarczy, jeżeli będzie prowadzona właściwa polityka fiskalna, nie sądzę, żebyśmy tego kryterium nie wypełniali – powiedział Jarosław Pietras, minister ds. europejskich, gość "Sygnałów Dnia".

Sygnały Dnia: - I oto, panie ministrze, dowiedzieliśmy się, że Polska nie spełnia żadnego z kryteriów umożliwiających w miarę krótkim czasie, czyli w roku 2007, wejście do Eurolandu, wejście do strefy euro, co do końca prawdą nie jest, bo już w dzisiejszej Wyborczej szef resortu finansów Mirosław Gronicki mówi, że nieprawda jest, że nie spełniamy żadnego, bo jedno spełniamy – kryterium długu poniżej 60%.

Jarosław Pietras: - Trzeba także dostrzec to, że inflacja w Polsce miała taki skokowy wzrost na przełomie maja/czerwca/lipca, ale już praktycznie od sierpnia następuje stabilizacja, obniżenie do poziomu zbliżonego do tego, który jest wymagany kryteriami z Maastricht. A zatem pytanie jest, czy to jest chwilowe, przejściowe nie spełnianie tego kryterium, czy też jest to zjawisko trwałe. Otóż można sądzić, że raczej nie, że jest to rzecz, która się wydarzyła, ponieważ skokowo niektóre ceny w okolicach przystąpienia Polski do Unii Europejskiej się zmieniły. I to był skok do poziomu inflacji nieco powyżej 4%. Ale pytanie jest, czy w roku 2007 to się utrzyma. Jeśli będziemy mieli dobry wzrost gospodarczy, jeżeli będzie prowadzona właściwa polityka fiskalna, nie sądzę, żebyśmy także tego kryterium nie wypełniali.

Najtrudniejsza rzecz - i na tym powinna się skupić głównie polityka państwa - jest redukcja deficytu budżetowego, utrzymanie w ryzach tak, żeby nie było zagrożenia dla samego budżetu, dla kryterium, które odnosi się do deficytu budżetu, jak również to przecież przekłada się na dług publiczny. Przy czym przy wysokim wzroście gospodarczym może to się wydarzyć szybciej niż oczekujemy.

Sygnały Dnia: - No tak, tylko zastanawiam się, na ile taka opinia Brukseli jest aktualna i rzetelna, skoro nasz minister mówi, że nieprawdą jest, jakoby nie spełniamy wszystkich, skoro jedno spełniamy.

Jarosław Pietras: - Trzeba zajrzeć do tekstu tego raportu, ponieważ wszyscy się opierają na pierwszych relacjach dziennikarskich, gdzie Polska została wymieniona razem z Węgrami na końcu tej listy i stąd się wzięło to, że nie wypełniamy żadnego kryterium. Natomiast raport komisji jest znacznie bardziej obszerny i pokazuje ewolucję zmian w państwach, które zamierzają przystąpić do strefy euro. Zresztą nie tylko nowych państw członkowskich, ale także starych, takich jak chociażby Szwecja, i pokazują, czego jeszcze brakuje. W związku z tym sądzę, że Komisji pokazała w tym raporcie pełen obraz. Natomiast sensacją dziennikarską jest, oczywiście, to, że Polska razem z Węgrami znalazła się na końcu tej listy.

Sygnały Dnia: - Z tym raportem to ciekawa sprawa, panie ministrze. Niedawno dowiedzieliśmy się, że Grecy nieco naciągnęli swoje wyniki gospodarcze, by wejść do strefy euro. I co? I nic się z tego powodu Grekom nie stało.

Jarosław Pietras: - Ale skąd. Po pierwsze Grecy nie podawali niektórych kategorii wydatków lub zaliczali je trochę inaczej.

Sygnały Dnia: - I wolno im było to robić?

Jarosław Pietras: - Jeśli jakaś jest szczególna kategoria, w której nie ma ustalonych reguł, to wówczas powstaje pytanie, jak to interpretować. Grecy, jak można sądzić, w odniesieniu do niektórych wydatków wojskowych zaliczali to inaczej niż wypadałoby to z przyjętego systemu przez Europejski Urząd Statystyczny. Natomiast po korekcie twierdzą nadal (i to trzeba pewnie sprawdzić, ale to muszą sprawdzić specjaliści od statystyki), że nadal Grecja wypełniała w momencie wejście do euro to kryterium i że właściwie nie ma problemu, mimo że te kategorie wydatków nie znalazły się w statystykach przekazywanych do Brukseli.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)