PolitykaJanusz Palikot: dzieci brały prezerwatywy garściami. Stefan Niesiołowski: to obrzydliwe

Janusz Palikot: dzieci brały prezerwatywy garściami. Stefan Niesiołowski: to obrzydliwe

- Dzieci brały prezerwatywy garściami, bo dostęp do środków antykoncepcyjnych jest w Polsce bardzo drogi. To były kilkunastoletnie dzieci, dziś w Polsce współżycie seksualne rozpoczyna się w piętnastym, szesnastym roku życia. (Prezerwatywy - przyp. red.) są drogie w porównaniu do kieszonkowego piętnastolatki czy szesnastolatka. To jest poważny problem - powiedział Janusz Palikot w audycji Moniki Olejnik "7 Dzień Tygodnia”, wyjaśniając akcję posłów Ruchu Palikota, którzy z okazji Dnia Dziecka rozdawali dzieciom prezerwatywy.

Janusz Palikot: dzieci brały prezerwatywy garściami. Stefan Niesiołowski: to obrzydliwe
Źródło zdjęć: © WP.PL | Paulina Matysiak

Działanie Ruchu Palikota skrytykował Stefan Niesiołowski. - Nie rozumiem tego, co mówi pan przewodniczący Palikot. Rozdawanie dzieciom, trzynasto- czy piętnastoletnim dzieciom tego rodzaju gadżetów jest obrzydliwe. W najmniejszym stopniu tego nie popieram - stwierdził.

Ze Stefanem Niesiołowskim zgodził się Stanisław Żelichowski, który powiedział, że "to jest fatalne. Gdzie do dzieci, no ludzie?"

- Człowieku, nie zamykaj oczu na rzeczywistość! - powiedział Janusz Palikot do Żelichowskiego.

- Jeśli będzie potrzebował, to sobie załatwi - odpowiedział Żelichowski.

- Właśnie nie, bo to kosztuje. Kilka złotych, ale to jest bardzo dużo - powiedział Palikot.

Prof. Tomasz Nałęcz ocenił, że jest "jak najbardziej za edukacją seksualną w szkole", ale zastrzegł, że sejm jego zdaniem nie jest miejscem na edukację seksualną. - Młody człowiek, który przychodzi do sejmu, patrzy na posła jak na Boga i wszystko weźmie od posła. Ale dlaczego, kiedy przychodzą do świątyni demokracji, akurat prezerwatywę im dawać? Bardziej konstytucję niż prezerwatywę - ocenił.

- Ich bardziej interesują prezerwatywy niż konstytucja - odparował Palikot.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1337)