Janusz Korwin-Mikke: trwa nagonka na mnie, winny jest premier
Lider Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke uważa, że trwa na niego nagonka, a rozpoczął ją premier Donald Tusk. Według polityka KNP, szef rządu powinien odpowiedzieć przed Trybunałem Stanu za zapowiedź, że chce nie dopuścić do zwycięstwa eurosceptyków.
Korwin-Mikke nawiązał podczas czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie do wypowiedzi różnych polityków potępiających jego kontrowersyjne wypowiedzi dotyczące roli kobiet w życiu publicznym. Odniósł się też do wtorkowej wypowiedzi premiera. Tusk ocenił, że to, co szef KNP mówi o polskich kobietach, to jest przestępstwo; powiedział również, że nie poda Korwin-Mikkemu ręki.
- Panuje obyczaj, że rękę się podaje. Tymczasem 80 proc. polityków w sejmie to kryminaliści. Jeśli jednemu mniej z nich będę musiał podawać rękę, to tym lepiej - powiedział lider KNP.
- Chyba każdy normalny widzi, że trwa nagonka dziennikarska na mnie, z tymi kobietami głównie. A dla każdego jest chyba oczywiste, że rozpoczął ją premier na swojej konferencji. Bo buch - zaraz się posypały wywiady i pozwy i co kto tam jeszcze chce - powiedział Korwin-Mikke.
Według niego premier powinien stanąć przed Trybunałem Stanu za słowa, że jego zadaniem jest niedopuszczenie do tego, by eurosceptycy weszli do PE. Tusk mówił w zeszłym tygodniu: mam jako szef rządu i Platformy Obywatelskiej zadanie, by nie dopuścić w Polsce do zwycięstwa eurosceptyków w wyborach do PE.
- Krótko mówiąc, władze wykonawcze postanowiły się wmieszać do wyborów. Pytanie od kogo takie zadanie (Tusk) dostał: z Berlina, Paryża, Brukseli - nie wiem. Drugie pytanie - jak zamierza to zrobić; myślę, że o to chodzi z tą nagonką dziennikarską - mówił Korwin-Mikke.
Wyraził obawę, że może dojść do fałszerstw w dniu wyborów. - Przy ostatnich wyborach mieliśmy kilkanaście zgłoszeń, teraz może być ich kilkaset - przekonywał.
Pytany o wypowiedź europosłanki i jedynki PO w Warszawie Danuty Huebner, która nawoływała w środę w sejmie do izolowania go na scenie politycznej, Korwin-Mikke odparł: to komunistów trzeba izolować. - Ja rozumiem, że lewica nienawidzi prawicy - to naturalne. Podobnie jak to, że ludzie, którzy mają dwie lewe ręce, nienawidzą ludzi prawych - dodał.
Skomentował też czwartkową wypowiedź szefa MSZ Radosława Sikorskiego, że ewentualna obecność szefa KNP w Parlamencie Europejskim przyniesie Polakom wstyd. Według Korwin-Mikkego to działania rządu przynoszą Polsce wstyd. - Bo w sprawie Ukrainy Polska najpierw oświadczała, że jest bezpieczna, a potem Tusk powiedział, że nie wiadomo czy pierwszego września dzieci pójdą do szkoły. Potem przeniósł tę histerię na zachód, gdzie się z nas teraz śmieją - mówił szef KNP.
Dodał, że śmieszy go to, że "Tusk się boi Putina, podczas gdy wojska rosyjskie są na Krymie i nie mają najmniejszego zamiaru walczyć z naszym krajem".