Jak powiedział Janik, ocena, że polska administracja jest zbyt rozbudowana i droga, "jest mitem". Zwrócił jednak uwagę, że administracja cierpi na "dwie poważne choroby". Pierwsza to relacje petent-urzędnik. "Urzędnik jest pan i władza, a petent jest nikt i to jest choroba natury psychiatrycznej, a nie finansowej bądź organizacyjnej" - powiedział Janik.
Jako drugą "chorobę" Janik wymienił niezdolność administracji do konkurencji. Jak wyjaśnił, samorząd gminny, powiatowy i wojewódzki jest "emanacją lokalnej społeczności i w jej imieniu i na jej rachunek musi konkurować z innymi społecznościami o pieniądze zewnętrzne".
"Teraz trzeba konkurować zdolnością przewidywania, zdolnością stworzenia realnego biznesplanu i pokazywania, iż społeczne, ekonomiczne efekty wydawania tych pieniędzy będą lepsze u nas na Podlasiu niż np. w województwie warmińsko-mazurskim" - powiedział Janik.