"Miss Pięknych Obyczajów", bo tak nazywają się zawody, musi być pobożna i powinna okazywać rodzicom szacunek. Nie jest oceniane jej piękno zewnętrzne, lecz piękno duszy i jej moralność. Poza tym trudno oceniać urodę w kraju, gdzie wszystkie kobiety noszą poza domem obowiązkowe, tradycyjne muzułmańskie stroje zakrywające prawie całe ciało.
Konkurs jest przykładem adaptowania na gruncie konserwatywnego islamu pomysłów zachodniej kultury masowej, które zalewają świat arabski poprzez telewizję satelitarną i internet. I cieszy się coraz większa popularnością – w ubiegłym roku startowało 75 kobiet, w tym roku – prawie 200.
W świecie arabskim jedynie w kilku krajach organizuje się konkursy piękności. Najbardziej przystające do zachodnich standardów zawody odbywają się w liberalnym, jak na kraje arabskie, Libanie – tam uczestniczki pojawiają się na wybiegu nawet w jednoczęściowych kostiumach kąpielowych. W ultrakonserwatywnej Arabii Saudyjskiej byłoby to zupełnie nie do pomyślenia.
Jeszcze do niedawna w Arabii Saudyjskiej jedyne konkursy piękności były organizowane dla… zwierząt. Oceniano na nich "urodę" kóz, owiec i oczywiście wielbłądów. Tak więc w kraju, gdzie prawa kobiet ograniczone są do minimum, "Miss Pięknych Obyczajów" jest kompletną nowością.
Tomasz Bednarzak, Wirtualna Polska