Obraz

"Jak nie wdepnąć na minę" – lekcje przetrwania ukraińskich dzieci

116

Najpierw wojna na śnieżki, potem lekcje o zagrożeniu minami. Dzieci w Bachmucie muszą to wiedzieć, bo Donbas uznawany jest przez ONZ za jeden z najbardziej zaminowanych obszarów na świecie. - Wciąż są ludzie, którzy próbują rozbrajać je patykiem – mówi Igor Mołodan, były żołnierz i ekspert ds. bezpieczeństwa.

W Wirtualnej Polsce publikujemy korespondencję naszych wysłanników do Donbasu, którzy relacjonują życie na wschodzie Ukrainy w obliczu zagrożenia rosyjską inwazją.

Bachmut, wcześniej Artiomowsk, obwód doniecki. Niespełna 30 kilometrów od terenów zajętych przez separatystów wspieranych przez Rosjan.

Nauczycielki Irina i Marina w lokalnym centrum kultury dla dzieci, gdzie na co dzień odbywają się zajęcia pozalekcyjne, zorganizowały kurs dla koleżanek i kolegów z pobliskich szkół. Do miasta przyjechało 21 pedagogów, również z miejscowości, których mieszkańcy separatystów mają niemal za miedzą.

Temat: "Jak nie wdepnąć na minę i co zrobić, kiedy ją zobaczymy".

Bachmut w obwodzie donieckim. Normalność w cieniu zagrożenia wojną

Zlokalizuj, wycofaj się, ostrzegaj

Igor Mołodan, były ukraiński żołnierz, obecnie ekspert ds. bezpieczeństwa, jechał tu z Kijowa blisko 12 godzin. - Chcę zmieniać świadomość, bo wciąż są ludzie, którzy próbują rozbrajać miny patykami, rzucają w nie kamieniami albo chcą zabierać je do domu. Moim zadaniem jest uświadamianie – mówi.

Podstawowa zasada: nie panikować.

- Kiedy widzisz minę, zatrzymaj się. Rozejrzyj się wokół i oceń, jak wygląda teren. Jeśli nie widzisz innego zagrożenia, musisz zawrócić. Najlepiej po własnych śladach. Odejdź co najmniej 400 metrów – tłumaczy Mołodan.

- W żadnym wypadku nie można ani robić zdjęć z bliska, ani dzwonić do służb z prośbą o pomoc. Niektóre z min są tak skonstruowane, że do detonacji wystarczy zmiana pola elektromagnetycznego. Dopiero z bezpiecznej odległości sygnalizujemy niebezpieczeństwo. Chodzi o ustawienie butelki, patyka lub czegoś, co zwróci uwagę, by wiedzieć, że w pobliżu jest strefa zagrożenia - instruuje.

Igor ostrzega też przed porzuconymi pudełkami papierosów, portfelami, słodyczami, a nawet zabawkami. To mogą być miny-pułapki.

- W większości to stary radziecki sprzęt, ale zdarzają się też nowsze, już rosyjskie – opisuje żołnierz. – Wcześniej szkoliliśmy mieszkańców indywidualnie, ale było to nieefektywne. Każdy z nauczycieli będzie w stanie przekazać swoją wiedzę co najmniej kilkudziesięciu uczniom - tłumaczy.

Podstawowe zasady przekazane nauczycielom w najbliższych dniach trafią do setek uczniów. To może być jedna z najważniejszych lekcji ich życia.

Igor Mołodan, były ukraiński żołnierz, obecnie ekspert ds. bezpieczeństwa, prowadzi w Bachmucie szkolenie nt. min (Fot. Maciej Stanik/Wirtualna Polska)
Igor Mołodan, były ukraiński żołnierz, obecnie ekspert ds. bezpieczeństwa, prowadzi w Bachmucie szkolenie nt. min (Fot. Maciej Stanik/Wirtualna Polska)

Igor mówi, że rok wojny to 10 lat odminowywania: - Po ośmiu latach wojny pewne jest, że niebezpieczeństwo będzie dotyczyło co najmniej trzech albo i czterech kolejnych pokoleń.

"Czerwone ognie spadających pocisków"

W 2014 roku działania wojenne objęły również Bachmut. Nad budynkiem Rady Miasta powiewała wówczas rosyjska flaga. Mieszkańcy doskonale wiedzą, co znaczy wojna.

- W nocy budził nas huk helikopterów. Z balkonu było widać czerwone ognie spadających nieopodal pocisków. Pod domem stał spakowany samochód, nasza rodzina była gotowa w każdej chwili wyjechać z miasta - wspomina Irina.

- Najtrudniej było zdecydować, kto zostanie ewakuowany w pierwszej kolejności. Oprócz córki, męża, moich rodziców i teściów, było też moje rodzeństwo i ich dzieci. W sumie kilkanaście osób. Nie było żadnych szans, żeby zmieścić się w jednym samochodzie. Ustaliliśmy, że najpierw wywozimy dzieci i seniorów – wspomina nauczycielka.

W podobnej sytuacji znalazła się Marina.

- Kiedy wybuchła wojna, mój ojciec był tak chory, że nie nadawał się do transportu. Błagałam męża, żeby wyjechał z córką, ale on nie chciał mnie zostawiać – opisuje Marina. I choć minęły lata, widać, że ten obraz nadal ją porusza. Wiele rodzin przeżyło podobny dramat.

- Takie doświadczenia sprawiają, że inaczej patrzysz na życie, a przeżycia mocno zbliżają. Musisz ustalić listę priorytetów. Cały majątek, a nawet mieszkanie, nie są nic warte, kiedy na szali znajduje się bezpieczeństwo własnej rodziny. Byliśmy gotowi porzucić wszystko, byle uratować bliskich – dodaje Irina.

Rada Miasta w Bachmucie w obwodzie donieckim. Niespełna 30 kilometrów od terenów zajętych przez separatystów (Fot. Patryk Michalski/Wirtualna Polska)
Rada Miasta w Bachmucie w obwodzie donieckim. Niespełna 30 kilometrów od terenów zajętych przez separatystów (Fot. Patryk Michalski/Wirtualna Polska)

Worek ze wspomnieniami

Okupant musiał się wycofać. Artiomowsk stał się Bachmutem. Miasto w 2016 roku w ramach dekomunizacji odzyskało historyczną nazwę. Władze zrezygnowały z sowieckiej, upamiętniającej Artioma, czyli Fiodora Siergiejewa, bolszewickiego rewolucjonistę. Kilkaset metrów za centrum kultury widać Radę Miasta. Na budynku powiewa dziś flaga Ukrainy.

Każde pytanie o zagrożenie kolejną rosyjską inwazją rozwiązuje u ludzi worek ze wspomnieniami. Na twarzach nie widać strachu.

- Będzie wojna czy nie - staramy się nie myśleć o najgorszym. To trwa już osiem lat, nie da się żyć w ciągłym napięciu – mówi Irina.

Przyznaje, że kiedy Rosja znowu zaczęła gromadzić wojsko przy granicy, jej rodzina nie rzuciła się, by w pośpiechu przygotować ekwipunek na wypadek ataku. Nie zrobiła tego, choć przygotowania doradzają mieszkańcom Ukrainy specjaliści do spraw bezpieczeństwa.

- Nie ma takiej potrzeby. Każdy z domowników doskonale wie, gdzie leżą najważniejsze rzeczy: dokumenty, gotówka, ciepłe ubrania – mówi nauczycielka.

Niedźwiedź jedzie do miasta

Życie w Bachmucie płynie powoli. Na chwilę przyspiesza tylko na bazarku. Trudno zdecydować, w którą stronę patrzeć. Wafle w kartonach stoją obok kalendarzy z Maryją. Noże, śrubki i nakrętki konkurują z foliowanym tatarem trzymanym w śniegu. Obok walonki leżą buty na front, ocieplane spodnie i kurtki moro. Ten ostatni asortyment cieszy się powodzeniem szczególnie u żołnierzy.

W zmarznięte ręce klientów bazarku jakiś mężczyzna wciska ulotki. Okazuje się, że reklamuje coś, o czym w mieście wszyscy już słyszeli, bo nie sposób nie zauważyć plakatów, którymi obwieszono słupy ogłoszeniowe.

Na słupach w Bachmucie wiszą ogłoszenie reklamujące przyjazd państwowego cyrku "Promyczek" (Fot. Patryk Michalski/Wirtualna Polska)
Na słupach w Bachmucie wiszą ogłoszenie reklamujące przyjazd państwowego cyrku "Promyczek" (Fot. Patryk Michalski/Wirtualna Polska)

W niedzielę do Bachmutu przyjeżdża państwowy cyrk "Promyczek". Na arenie pojawią się wielki niedźwiedź, akrobaci i klaun. To jeden z przejawów pozornej normalności.

Tak jak dzieci z rodzicami na sankach. Śnieg trzeszczy pod butami, kilka stopni na minusie. W prognozach nie widać odwilży. Pogoda idealna na wojnę na śnieżki.

Za kilka dni na lekcjach dzieci dowiedzą się, jak postępować z minami.

Z Bachmutu Patryk Michalski, Tatiana Kolesnychenko, Aleksander Biernacki, Maciej Stanik

Wybrane dla Ciebie

Republika nie transmitowała wiecu Nawrockiego. Widzom pokazano innego kandydata
Republika nie transmitowała wiecu Nawrockiego. Widzom pokazano innego kandydata
"To nie jest przejęzyczenie". Nawrocki ostrzega, tłum skanduje
"To nie jest przejęzyczenie". Nawrocki ostrzega, tłum skanduje
SN USA podważa decyzję Trumpa. Zwolniony urzędnik może pracować
SN USA podważa decyzję Trumpa. Zwolniony urzędnik może pracować
Europa zignorowała zagrożenie. "Jest bezbronna"
Europa zignorowała zagrożenie. "Jest bezbronna"
USA "wrogiem" Europy? Działania Trumpa na to wskazują
USA "wrogiem" Europy? Działania Trumpa na to wskazują
Ukraina odpowiada USA. Wskazali prawdziwy powód wojny
Ukraina odpowiada USA. Wskazali prawdziwy powód wojny
Tusk apeluje ws. bezpieczeństwa Polski. Zwrócił się do prezydenta
Tusk apeluje ws. bezpieczeństwa Polski. Zwrócił się do prezydenta
Szczątki rakiety spadły w Polsce. Jest reakcja firmy Muska
Szczątki rakiety spadły w Polsce. Jest reakcja firmy Muska
Wybory w Niemczech. Jak zagłosują Polacy?
Wybory w Niemczech. Jak zagłosują Polacy?
Trump łagodzi narrację? "Zełenski powinien spotkać się z Putinem"
Trump łagodzi narrację? "Zełenski powinien spotkać się z Putinem"
Rosjanie uderzyli z dużą mocą. Są ofiary śmiertelne wśród cywilów
Rosjanie uderzyli z dużą mocą. Są ofiary śmiertelne wśród cywilów
Anglia wstrząśnięta zbrodnią. Wielokrotny gwałt na 14-latce
Anglia wstrząśnięta zbrodnią. Wielokrotny gwałt na 14-latce