ŚwiatIrańczycy skończyli głosowanie

Irańczycy skończyli głosowanie

Irańczycy późnym wieczorem zakończyli głosowanie w wyborach prezydenckich. Wszystko
wskazuje na to, że będzie druga tura, w której spotkają się Akbar
Haszemi Rafsandżani i kandydat reformatorów Mustafa Moin.

17.06.2005 | aktual.: 17.06.2005 22:05

Na pewno będziemy mieli drugą turę, ponieważ rywalizacja jest bardzo poważna; różnica między kandydatami jest nieznaczna - oświadczył szef MSW Abdol Wahed Musawi-Lari jeszcze przed zakończeniem głosowania.

Współpracownicy dwóch kandydatów prowadzących w sondażach twierdzą, że to właśnie oni spotkają się w dogrywce, gdyż zdobyli najwięcej głosów, ale nie uzyskali potrzebnej większości ponad 50% oddanych głosów.

Ewentualną drugą rundę wyborów przewidziano na 24 czerwca.

Według MSW, wyborcy zignorowali wezwania do bojkotu i w głosowaniu wzięło udział 55 proc. spośród 46 mln uprawnionych. Napływ chętnych spowodował dwukrotne przedłużenie godzin otwarcia 41 tys. punktów wyborczych, które ostatecznie zamknięto dopiero o godz. 23.00 (20.30 czasu polskiego).

Wiceminister spraw wewnętrznych Morteza Mobalegh zapowiedział, że wyniki będą znane w sobotę o godz. 20.00 (17.30 czasu polskiego). Rzecznik MSW Dżahanbaksz Chandżani wyraził nadzieję, że pierwszych rezultatów można już oczekiwać rano.

Jeśli dojdzie do drugiej tury, to 70-letni Rafsandżani, uważany za zwolennika dialogu z Zachodem, znajdzie się w niej niemal na pewno, gdyż to jemu sondaże dawały największe szanse. (Rafsandżani był prezydentem Iranu w latach 1989-1997, przez dwie czteroletnie kadencje, czyli maksymalny okres przewidziany w konstytucji.)

Nie ma pewności, kto miałby być rywalem: Moin czy może plasujący się w sondażach na trzecim miejscu reprezentant konserwatystów Mohammad Baker Kalibaf.

Oprócz nich w wyborach startowali: reprezentujący konserwatystów - były szef telewizji publicznej Ali Laridżani, były dowódca Gwardii Rewolucyjnej Mohsen Rezai oraz burmistrz Teheranu Mahmud Ahmadineżad, a także reformatorów - były przewodniczący parlamentu Mehdi Karrubi i wiceminister ds. sportu Mohsen Mehralizadeh. Jednak ich szanse oceniano jako nikłe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)