"Historia PRL-u dopiero powstanie"
Historia PRL-u dopiero powstanie. Obecnie historycy są na początku badań tego okresu - powiedział prof. Jerzy Eisler z Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) w Muzeum Powstania Warszawskiego podczas debaty "Historiografia czy mistyfikacja. O dorobku historiografii najnowszej w PRL i III RP".
Okazją do zorganizowania debaty było ukazanie się dwóch książek: "Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy (1941-1944)" dr Piotra Gontarczyka z IPN i zainspirowanej nią sensacyjnej powieści Marcina Wolskiego "Nieprawe łoże".
Uczestnicy debaty oceniali m.in. wiarygodność oraz dostępność materiałów, które dotyczą okresu PRL lub wszelkich książek historycznych napisanych po wojnie. Zdaniem dr Gontarczyka historiografia PRL "jest zafałszowana od powstań społeczno- narodowych w XIX w. po powstanie Polski Ludowej". Trzeba wszystko ponownie przejrzeć, porównać z materiałem źródłowym i napisać na nowo - dodał.
W PRL-u, w latach 60., cenzurowano wstecznie publicystykę, nawet z roku 1863 czy 1864 - zaznaczył wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego dr Dariusz Gawin.
Z kolei prof. Eisler podkreślił, że do niedawna nie było dostatecznie wielu specjalistów zajmujących się historią PRL. Jeszcze niedawno w całej Polsce było trzech-czterech historyków zajmujących się historią najnowszą. Teraz jest lepiej, wreszcie ma kto pisać recenzje prac naukowych i książek - powiedział.
Profesor zwrócił uwagę, że w najnowszej historii Polski pozostaje wiele białych plam. Kto chciał wiedzieć o Katyniu, to wiedział. Ale kto wie na przykład, że Ryszard Siwiec spalił się na Stadionie Dziesięciolecia podczas dożynek, w obecności stu tysięcy osób i zagranicznych korespondentów - i przez ponad cztery miesiące nikt na świecie słowa na ten temat nie powiedział - mówił prof. Eisler.
Oceniając dorobek historiograficzny okresu powojennego prof. Eisler zauważył, że pośród książek i artykułów na temat okresu 1944-1989, które ukazały się w oficjalnym obiegu przed 1989 r., tylko kilka - "przynajmniej w warstwie faktograficznej, nie kłamie". Nie ma w nich fałszerstw, opuszczeń, poprawek, choć nie mówią całej prawdy - dodał.
Prof. Eisler przypomniał kilka książek, które w latach 80. ukazały się w Polsce w drugim obiegu. Do dziś nie ma poważnej monografii o Solidarności, aby autor nie cytował książki Jerzego Holzera; nie ma poważnych badań nad początkami Polski Ludowej bez "Narodzin systemu władzy" Krystyny Kersten; nie ma rozważań o polskim komuniźmie bez książki Teresy Torańskiej "Oni". Do tego dochodzą próby syntezy Wojciecha Roszkowskiego i zbiór dokumentów wydany przez Andrzeja Paczkowskiego - wyliczał.
Piotr Gontarczyk jest innego zdania na temat wiarygodności niektórych z tych pozycji. Książka Kersten otumania już chyba drugie pokolenie Polaków. Tam się nic nie zgadza ze źródłami. Powstała bez znajomości ani jednego dokumentu z II wojny światowej - powiedział.
Dr Gontarczyk negatywnie ocenił warsztat niektórych "niezależnych" autorów książek na temat PRL. Włosy z głowy rwę, co się tam wypisuje. Myślę, że w znacznej mierze powtarzają one schematy z PRL-u - stwierdził podkreślając, że rzetelna praca historyczna wymaga np. cytowania sygnatur archiwalnych, by każdy mógł sprawdzić źródła, na które się autor powołuje.