Gronkiewicz-Waltz broni BIG Banku
BIG Bank Gdański nie naruszył prawa
bankowego kupując akcje PZU - powiedziała posłom sejmowej
komisji śledczej badającej prywatyzację PZU b. prezes NBP Hanna
Gronkiewicz-Waltz. O tym, że takie naruszenie zostało zatuszowane pięć lat temu przez Gronkiewicz-Waltz mówił podczas przesłuchania przed komisją Grzegorz Wieczerzak.
Gronkiewicz-Waltz podała, że NBP nigdy nie otrzymał opinii prawnej kancelarii Smoktunowicz&Falandysz, w której twierdzi się, że BIG BG, który mając środki własne w wysokości 1,6 mld zł i wydając na akcje PZU ponad 1 mld zł, naruszył prawo. Była prezes NBP stwierdziła, że kancelaria ta nie specjalizuje się w prawie bankowym.
Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że gdy w lutym 2000 roku pojawiły się sygnały, że BIG BG mógł naruszyć prawo, została w tym banku przeprowadzona kontrola, która jednak nie stwierdziła naruszenia prawa. Podkreśliła, że BIG BG spełniał też normy dotyczące współczynnika wypłacalności, który w tym banku wynosił 14-17%, podczas gdy wymagany wynosi 8%.
Również jesienią 2000 r., odpowiadając na pismo ówczesnego ministra skarbu Andrzeja Chronowskiego, Komisja Nadzoru Bankowego wyjaśniła, że nie naruszono prawa. Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że nadzór bankowy kontroluje stan finansów banku na koniec dnia i kontrola w BIG BG nie ujawniła żadnych uchybień.
Podsumowujuąc tę część pytań, przewodniczący komisji Janusz Dobrosz (LPR) ocenił, że Gronkiewicz-Waltz wciąż nie rozwiała wątpliwości w tej sprawie.