Jak poinformował Paweł Petrykowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, nastolatek został zauważony podczas "pracy" przez patrol policji. Był tak pochłonięty pisaniem wielkiego napisu, że nawet nie widział podchodzących do niego policjantów - powiedział Petrykowski.
Chłopak, oprócz sześciu pojemników z farbą w sprayu, miał też aparat fotograficzny, którym utrwalał swoje "dzieła". Teraz zdjęcia mogą być wykorzystane jako dowody przeciw niemu.