Francuski polityk powiedział w wywiadzie dla paryskiego dziennika "Le Monde", że zwolennicy członkostwa Turcji są w rzeczywistości przeciwnikami Wspólnej Europy. Valery Giscard d'Estaing podkreślił, że stolica Turcji - Ankara - nie leży na kontynencie europejskim, a 95% Turków to Azjaci, a nie Europejczycy. Dlatego też - jego zdaniem - Turcja nie może być uważana za kraj europejski, a jej przyjęcie do Unii Europejskiej równowałoby się z końcem tych unijnych struktur.
Władze w Ankarze od lat naciskają na Brukselę, domagając się wyznaczenia daty rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych. W 1999 roku kraj ten został oficjalnie uznany za kandydata do członkostwa w Unii. Wielu unijnych polityków uzależnia jednak rozpoczęcie rozmów z Ankarą od zmiany postawy tureckiego rządu w dziedzinie praw człowieka, w tym kwestii kurdyjskiej.(ck)
