Giertych: Polska w obliczu zdrady
PiS przez dwa lata swoich rządów, a zwłaszcza decydując się na debatę wyborczą premiera Jarosława Kaczyńskiego z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim udowodniło, że nie odeszło od Okrągłego Stołu - stwierdził lider LPR Roman Giertych konwencji wyborczej swej partii w Białej Podlaskiej.
30.09.2007 | aktual.: 30.09.2007 15:53
Na naszych oczach zostanie po raz kolejny przypieczętowana zdrada Okrągłego Stołu - mówił Giertych.
Odniósł się w ten sposób do zaplanowanej na poniedziałek debaty wyborczej między Kaczyńskim a Kwaśniewskim. Zdaniem Giertycha, to wyciągnięcie ręki do chwiejącego się na nogach Aleksandra Kwaśniewskiego.
Debata z człowiekiem, który nas tyle wstydu kosztował i nadal kosztuje, bo to co zrobił Kwaśniewski w Kijowie, gdzie pijany wygłaszał wykład dla studentów to hańba dla Polski - stwierdził szef LPR.
Z takim człowiekiem nie dyskutuje się, ten człowiek powinien być zmarginalizowany. Tymczasem pijaczka, który kompromituje Polskę na zewnątrz zaprasza się do debaty publicznej po to, aby wzmocnić postkomunistów. To realizacja zdrady Okrągłego Stołu - powiedział Giertych.
Jak dodał, PiS zapowiadał wraz z dojściem do władzy odejście od polityki Okrągłego Stołu i rozliczenie prywatyzacji postkomunistów.
Giertych nazwał PiS "łże-prawicą". Według niego, PiS zmamiło wyborców prawicy, mówiąc że jest prawicowe, a dziś wspiera najbardziej postkomunistów. Według niego, dowodem na to jest zaplanowana na poniedziałek debata premiera Jarosława Kaczyńskiego z b. prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.
Mam o to wielkie pretensje do pana premiera Kaczyńskiego - powiedział szef LPR. Dodał, że wszyscy świadomi obywatele, którzy nie dadzą się zmanipulować, muszą odpowiedzieć sobie, co różni te partie Okrągłego Stołu, czyli - według Giertycha - PiS, PO i koalicję Lewica i Demokraci.
Zdaniem Giertycha, ugrupowań tych nie różni stosunek do wojen w Iraku i Afganistanie, nie różni podejście do: gospodarki, ochrony zdrowia, konstytucji europejskiej, wprowadzenia Polski do strefy euro, zaproponowanej przez niego - w czasie gdy był szefem MEN - reformy edukacji.
Oni się przy Okrągłym Stole po prostu tak umówili - stwierdził szef Ligi. Jak dodał, wcale nie jest pewien, czy po wyborach PiS nie stworzy koalicji z częścią LiD - tą wywodzącą się z dawnej Unii Wolności.