Gierkówka już nie będzie za darmo
Trasą Warszawa - Katowice, popularnie nazywaną gierkówką, dzisiaj jeździmy za darmo. Ale już za cztery lata 73-kilometrowy odcinek tej drogi, jedynej łączącej centrum Polski z południem, będzie płatny. Za przejazd samochodem osobowym odcinkiem między Piotrkowem Trybunalskim a Częstochową trzeba będzie zapłacić 14,60 zł. Wszystko dlatego, że dokładnie na tej części gierkówki zostanie zbudowana autostrada A1.
29.01.2009 07:58
Umowę na budowę autostrady A1, w tym odcinka między Piotrkowem a Częstochową, podpisano w ubiegłym tygodniu. Trasa ma być gotowa do 31 maja 2012 r. Budowa rozpocznie się w tym roku. Autostrada będzie budowana w systemie koncesyjnym, dlatego za przejazd trzeba będzie zapłacić.
- Taka jest tendencja w całej Unii Europejskiej, żeby autostrady były płatne - mówi "Polsce" Adrian Furgalski, ekspert ds. drogownictwa w Zespole Doradców Gospodarczych TOR. Problem w tym, że Polacy przyzwyczaili się do bezpłatnej gierkówki, bez której nie da się wyobrazić sobie w miarę normalnej podróży z północy na południe kraju. Teraz ci kierowcy, którzy nie zechcą płacić za przejazd autostradą, będą mogli skorzystać z drogi równoległej nr 91. Ale przejazd wąską i zatłoczoną drogą krajową 91 zajmie co najmniej półtorej godziny. To dwukrotnie więcej, niż trwa przejazd gierkówką.
Dzisiaj z trasy Warszawa - Katowice korzysta około 30 tys. samochodów na dobę. Artur Rojek, wokalista zespołu Myslovitz, twierdzi, że już teraz jazda tą drogą jest koszmarem. A będzie jeszcze gorzej, bo przez najbliższe cztery lata droga będzie w przebudowie. - Gdy jeżdżę w trasę, ja nie prowadzę, tylko czytam, więc teraz będę miał więcej czasu na lekturę - mówi Rojek.
W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku mówiono, że są trzy drogi do socjalizmu: droga benzyna, droga wędlina i drogi towarzysz Edward Gierek. Potem doszła jeszcze droga szybkiego ruchu Warszawa - Katowice. Teraz dla wielu kierowców będzie ona za droga.
Do tej pory jazda gierkówką była bezpłatna. Za cztery lata za przejazd ponad 70-kilometrowym odcinkiem od Piotrkowa Trybunalskiego do Częstochowy trzeba będzie zapłacić ok. 15 zł, a podróż z Łodzi do Katowic będzie kosztować prawie 40 zł. Alternatywą jest dużo wolniejsza jazda na feralnym odcinku drogą krajową nr 91, która wydłuży podróż o około godzinę. Przez czas budowy autostrady dodatkowym utrudnieniem dla kierowców będą korki, które powstaną na obu trasach.
Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR twierdzi, że już podczas budowy gierkówki planowano, że w przyszłości taki będzie przebieg autostrady. - Musimy się przyzwyczaić, że za przejazd autostradami będziemy płacić. Tak jest prawie w całej Europie. Ostatnio nawet Niemcy wprowadzają opłaty. Na razie tylko dla ciężarówek, ale myślę, że niebawem także dla aut osobowych - mówi Furgalski.
Artur Mrugasiewicz z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad uspokaja: - Wzdłuż każdej płatnej autostrady biegnie droga alternatywna, którą przejazd jest darmowy. W przypadku A1 jest to droga krajowa nr 91.
To jednak nie zadowala ani kierowców, którzy najpopularniejszą w Polsce trasę północ - południe będą pokonywać znacznie wolniej niż dotychczas, ani mieszkańców miejscowości położonych wzdłuż drogi 91, gdzie znacznie wzrośnie natężenie ruchu.
Gierkówką na odcinku Piotrków - Radomsko przejeżdża średnio w ciągu doby ok. 30 tys. samochodów, a w rejonie Kamieńska nawet 36 tys. Nie jest to rekordowe natężenie, ale jak na polskie warunki wysokie. Dla porównania, na rogatkach Warszawy notuje się ok. 50 tys. aut w ciągu 24 godzin, ale już przy wjeździe do Łodzi od strony Tuszyna 27 tys.
Droga 91, czyli stara trasa katowicka, nie należy na razie do szczególnie zatłoczonych. Pomiary w województwie łódzkim wskazują natężenie rzędu 3-3,5 tys. aut na dobę. Nikt nie wie, jak to się zmieni po rozpoczęciu budowy A1 i później, gdy kierowcy będą szukać alternatywy dla płatnej autostrady.
- Boimy się, że ogromny strumień samochodów z gierkówki zaleje Kamieńsk. Mamy ciasną, starą zabudowę i wąskie ulice - mówi burmistrz Kamieńska Grzegorz Turlejski. Jednak mimo tych obaw władze Kamieńska nie zamierzają protestować. Burmistrz ma świadomość, że autostrada jest naprawdę potrzebna. A poza tym Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad obiecała miastu obwodnicę. Kamieńsk ma też mieć zjazd z autostrady.
Rozprza w powiecie piotrkowskim nie miała tyle szczęścia. - Dziś, żeby dostać się na trasę szybkiego ruchu, mieszkańcy naszej gminy do najbliższego skrzyżowania w Jeżowie muszą jechać zaledwie pięć kilometrów - mówi Ryszard Witek, wójt Rozprzy. - Kiedy powstanie autostrada, trzeba będzie jechać aż do zjazdu w Piotrkowie lub Kamieńsku. W obu przypadkach to ok. 14 kilometrów - dodaje Witek. Także dla jego miejscowości spodziewany wzrost natężenia ruchu niesie wiele zagrożeń. Droga 91 jest w tym miejscu bardzo kręta, a domy stoją bardzo blisko ulicy. Już teraz mieszkańcy uskarżają się na drgania, strach pomyśleć, co będzie, gdy ruch wzrośnie.
Prace na odcinkach A1 Stryków - Tuszyn i Tuszyn - Częstochowa rozpoczną się jeszcze w tym roku. Ich zakończenie planuje się na 31 maja 2012 r. Opłaty będą pobierane po oddaniu autostrady do użytku. Na jakich odcinkach i w jakim czasie będą wykonywane roboty, wykonawca (Autostrady Południe) na razie nie zdradza. Jedno, co pewne, to utrudnienia w ruchu.
Henryk Sadowski, Piotr Brzózka, Artur Grabarczyk