PolskaGiełda uratowana

Giełda uratowana

Niemcy, Holendrzy, Belgowie będą mogli
handlować autami w Płoni bez płacenia podatków i opłat celnych na
granicy. Muszą wcześniej wymeldować samochody w swoich krajach,
uzyskać rejestracyjne tablice wyjazdowe a w trakcie transakcji
dokonać cesji praw i obowiązków na kupującego - informuje "Głos
Szczeciński".

29.03.2004 | aktual.: 30.03.2004 06:50

Od ponad dwóch tygodni handel samochodami na giełdzie w Płoni zamarł. Stało się tak po tym, jak policja zaczęła robić naloty na giełdę i przeszukiwać hale. Nakaz wydał prokurator zarzucając gospodarzom giełdy paserstwo celne. Podczas tych działań zatrzymano ponad 100 samochodów - pisze dziennik.

W Płoni od lat auta od Belgów, Niemców czy Holendrów kupowali głównie ludzie zza Buga. Po sprzedaży byli właściciele aut ściągali z nich tablice rejestracyjne i odsyłali w celu wyrejestrowana samochodu do właściwych urzędów komunikacyjnych w swoich krajach. Problem w tym, że nowi właściciele nie mogli w Polsce otrzymać tablic tymczasowych by kupionymi autami wrócić do swojego kraju - podaje gazeta.

Widmo upadku giełdy przeraziło setki ludzi, którzy z niej żyli. Spotkania z urzędnikami miasta, marszałka i wojewody nie przyniosły rozwiązania. W końcu zarząd Gryfbetu SGS dogadał się z Izbą Celną - pisze "Głos Szczeciński". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)