"Financial Times": Cele Putina na Ukrainie są aż nazbyt jasne
Po interwencji Rosji na Krymie Zachód zastanawiał się, jaki będzie kolejny krok Władimira Putina. Teraz cel rosyjskiego prezydenta jest bardzo wyraźny: zdestabilizować Ukrainę przed majowymi wyborami prezydenckimi - pisze "Financial Times".
"Ostatnią rzeczą, jakiej chciałby rosyjski prezydent, jest wysoka frekwencja i głosy na rzecz niezależnej i zorientowanej na Zachód Ukrainy. Aby uniemożliwić taki rezultat, robi, co może, by kraj uczynić niezdatnym do zarządzania" - ocenia londyński dziennik w artykule redakcyjnym.
"FT" odnotowuje, że dyplomatyczne rozwiązanie ukraińskiego kryzysu, zaproponowane przez Rosję, oznaczałoby konieczność rezygnacji przez Kijów z ewentualnego członkostwa w NATO i przyjęcie planu zwrotu Ukrainy w stronę zaprojektowanej przez Moskwę federacji. Takie działania, "rzekomo obliczone na ochronę rosyjskojęzycznych mieszkańców wschodu Ukrainy, zachwiałoby Ukrainą jako jednolitym państwem" - komentuje dziennik.
Dodaje, że od tego czasu Putin wrócił do "swej bardziej znajomej polityki gnębienia i pobrzękiwania szabelką z zamiarem podważenia rządu w Kijowie". Ponadto Moskwa nasiliła ataki gospodarcze, a Gazprom podniósł ceny gazu dla Ukrainy, co "nie tylko grozi udaremnieniem zachodnich wysiłków na rzecz stabilizacji kulejącej ukraińskiej gospodarki, ale też ma zastraszyć tych w Europie, którzy są zależni od rosyjskich dostaw".
Jak ocenia "FT", ostatnie wydarzenia, kiedy niezidentyfikowani prorosyjscy demonstranci zajęli budynki administracji w trzech ukraińskich miastach na wschodzie, stanowią "wierne odbicie pierwszych etapów krymskiej interwencji".
Londyński dziennik zauważa, że Zachód musi po pierwsze uświadomić Moskwie, że Kijów ma prawo i obowiązek przywrócić spokój we wschodnich miastach. Po drugie Putinowi należy przypomnieć, że sankcje nałożone dotychczas na Rosję są jedynie pierwszym etapem.
"USA i UE nie mogą skreślać szans na dyplomatyczne rozwiązanie zawarte z Rosją w celu zakończenia kryzysu. Ale jest absolutnie jasne, że nie taka jest oferta Rosji. Dopóki Putin się opiera, (UE i Zachód) powinny być stanowcze" - podsumowuje "Financial Times".