PolskaFikcyjna śmierć, odszkodowanie prawdziwe

Fikcyjna śmierć, odszkodowanie prawdziwe

Zakończył się proces w sprawie wyłudzania odszkodowań na podstawie sfingowanej śmierci. Pomysłodawcę skazano na 11 miesięcy w zawieszeniu, bo ujawnił mechanizm i wskazał wspólników - piszą "Nowości".

27.05.2005 | aktual.: 27.05.2005 08:08

Głównym oskarżonym był 44-letni Jan K. Pochodzi z rodziny akademickiej, ma wyższe wykształcenie, znał kulisy przyznawania odszkodowań, ponieważ był kiedyś agentem ubezpieczeniowym. Do pomocy pozyskał 44-letniego Andrzeja G., z którym znał się jeszcze z czasów studenckich i 27-letniego Jakuba F. Jan K.

Posługując się sfałszowanym dowodem osobistym Antoniego K. zawarł na jego nazwisko w kilku miastach Polski i w kilku różnych firmach polisy ubezpieczenia na życie. Wpłacił pierwsze raty, a po krótkim czasie okazywało się, że Antoni K. zginął w wypadku samochodowym. Wówczas do firmy ubezpieczeniowej po odszkodowanie zwracał się Jan K. Dostarczał komplet podrobionych dokumentów. Ten oskarżony był we wszystkich polisach upoważniony do odbioru gotówki w przypadku śmierci. Oczywiście, na inne nazwisko. Dowód osobisty został wcześniej sfałszowany. Jan K. miał konto w banku i fikcyjny adres w pustym mieszkaniu. W sumie tylko jedna z firm przelała na konto Jana K. 25 tysięcy złotych. Pozostałe były bliskie wypłacenia kolejnych ponad 160 tysięcy - opisuje przestępczy proceder gazeta.

Podczas postępowania Jan K. dobrowolnie opowiedział o mechanizmie przestępstwa - mówił sędzia Marcin Czarciński. Wskazał na swoją i innych rolę w tym przestępstwie. Sąd był zobowiązany do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Wspólnicy głównego oskarżonego, z powodu wcześniejszych wyroków, zostali skazani na kary po 15 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Dodatkowo wszyscy otrzymali grzywny. Od 2 do 4 tysięcy złotych - informują "Nowości". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)