PolskaFikcyjna kradzież, samochód na wschód

Fikcyjna kradzież, samochód na wschód

30% samochodów, które trafiają na wschód, zgłaszanych jest fikcyjnie jako kradzione, podczas gdy w rzeczywistości zmieniają właściciela za porozumieniem obu stron. W Polsce w ciągu 10 lat liczba kradzionych aut wzrosła z 8 do ponad 70 tys. rocznie.

23.10.2002 17:23

Takie są dane zaprezentowane przez policjantów podczas trwającej w Białymstoku międzynarodowej konferencji poświęconej kradzieżom i przemytowi samochodów.

Wzrost ilości kradzieży związany jest z rozwojem przestępczości zorganizowanej i położeniem Polski jako kraju tranzytowego. Jak powiedział insp. Jerzy Nęcki z Komendy Głównej Policji, dotychczas słabym punktem policji w walce ze złodziejami samochodów było ułomne prawo i brak ewidencji pojazdów. Stworzenie takiego systemu byłoby możliwe w 2005 r., jednak wymaga to znalezienia w budżecie kilkudziesięciu milionów złotych.

W ostatnich latach Polska przestała być krajem docelowym gdzie trafiają auta skradzione w Niemczech. Obecnie gangi zajmujące się przemytem samochodów umawiają się z właścicielami luksusowych aut w naszym kraju, gdzie w zamian za 30% wartości auta otrzymują kluczyki i dowód rejestracyjny, a potem przekraczają tym autem wschodnia granicę i odprowadzają pojazd do Rosji. Następnie właściciel samochodu dostaje kluczyki i dowód. Dopiero potem zgłasza, że w Polsce ukradziono mu auto.

Według policyjnych statystyk, najczęściej kradzionymi samochodami w naszym kraju są fiaty i polonezy, które sprzedawane są następnie na części. Zdaniem straży granicznej, obecnie maleje liczba aut wywożonych na wschód. Spowodowane jest to mniejszym zyskiem dla złodziei oraz lepszym sprzętem i skuteczniejszą pracą służb granicznych. (jask)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)