ŚwiatFanatycy zabijają fryzjerów

Fanatycy zabijają fryzjerów

Umm Ali mówi, że fanatycy zabili w zeszłym miesiącu jej syna z najbardziej nieprawdopodobnego powodu: bo przystrzygał męskie brody.

07.02.2005 | aktual.: 07.02.2005 15:52

Mieszkańcy bagdadzkiej dzielnicy Dora opowiadają, że ekstremiści sunniccy polują tam teraz na fryzjerów, zarzucając im naruszanie rygorystycznych wskazań islamu, które według ekstremistów nakazują mężczyznom nosić długie brody.

Niektórzy fanatycy uważają też fryzury na modłę zachodnią za obraźliwy symbol znienawidzonej świeckiej kultury Europy i Stanów Zjednoczonych. Ci, którzy tak się strzygą, są dla nich odstępcami od wiary, zasługującymi na śmierć.

"Był fryzjerem. Tylko strzygł"

Czarne żałobne flagi pojawiały się w dzielnicy jedna po drugiej, w miarę jak mściwa ręka ortodoksów dopadała kolejnych heretyków nożyczek i grzebienia. Mieszkańcy Dory mówią, że w ciągu jednego tylko miesiąca zabito tam pięciu fryzjerów.

Był fryzjerem. Tylko strzygł - mówi Umm Ali o swoim synu, Sadiku Abdulu Husajnie. Był taki przystojny - dodaje, spoglądając na jego zdjęcie.

Abdul Husajn zginął, bo zlekceważył pogróżki, aby przestał przycinać męskie brody, bo inaczej pożegna się z życiem.

Napis na czarnej fladze głosi tylko, że zmarł wskutek "godnego ubolewania incydentu".

Ulice Dory są terenem potyczek rebeliantów walczących z siłami amerykańskimi i irackimi. Zmotoryzowani ekstremiści często podjeżdżają tam i strzelają do urzędników państwowych, którzy w swoich samochodach utknęli w ulicznym korku lub zatrzymali się na światłach.

Zamaskowani i wymachujący bronią palną rebelianci swobodnie poruszają się po ulicach, rozkazując i grożąc, a także karząc nieposłusznych. Na liście wrogów nowych band ekstremistycznych są od pewnego czasu mężczyźni noszący długie włosy, małe bródki, a nawet bokobrody.

Włosy pod czapkę

Wesam Nuri, 19-letni student sztuk plastycznych, pamięta, że swoje długie włosy musi chować pod czapką. Staramy się ukrywać nasze włosy pod bejsbolówką albo czapką narciarską - powiedział.

Celem ataków stali się także iraccy chrześcijanie. Ponieważ wyznają tę samą wiarę, co Amerykanie i Europejczycy, są w oczach fanatyków wspólnikami okupantów. Cztery kościoły w Dorze ucierpiały od zamachów bombowych.

Ekstremiści wzięli się też za fryzjerów damskich. Z różnych stron Iraku nadchodzą doniesienia o wypadkach karania ich publiczną chłostą; kilku innych zabito.

Sadik Abdul Husajn strzygł klienta 27 stycznia, gdy do zakładu wszedł wysoki mężczyzna z zasłoniętą szalikiem twarzą. Przybysz zaczął strzelać z karabinka szturmowego i zabił Abdula Husajna, a jego klienta, 26-letniego inżyniera Imada Hammada, ranił w brzuch.

Ojciec Imada, Hamad al-Dulejmi, obwinia o ataki fanatyków cudzoziemskich i mówi, że starają się oni wywołać chaos w Iraku. Ci arabscy ekstremiści mordują naszych synów po prostu po to, by wywołać niepokoje - powiedział.

Stracić życie czy zbankrutować?

Ali Husajn, 25-letni właściciel salonu fryzjerskiego w Dorze, mówi, że pogróżki fanatyków traktuje poważnie. Podobnie jak inni fryzjerzy, otrzymał od ekstremistów ulotki z instrukcjami, jak strzyc po islamsku. Ulotki grożą śmiercią każdemu, kto zlekceważy te nakazy. Zabraniają nam nawet wywieszać plakaty, na których pokazano najnowsze uczesania - powiedział Husajn.

Husajn strzyże teraz klientów potajemnie w swoim domu, a nie w zakładzie fryzjerskim. Nie chcę stracić życia, ale nie chcę też zbankrutować - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)