Fałszowała listy poparcia PiS, bo bała się o pracę
Krakowska prokuratura oskarżyła o fałszowanie podpisów na listach poparcia dla kandydatów PiS w wyborach w 2005 roku ówczesną pracownicę jednego z biur poselskich partii w Nowym Sączu Dominikę G. Kobieta tłumaczy, że działa pod presją i bała się utraty pracy.
16.07.2008 | aktual.: 16.07.2008 13:27
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska poinformowała, że według ustaleń śledczych, w jednym z biur poselskich w Nowym Sączu doszło do fałszowania list poparcia dla kandydatów z ramienia jednej z partii na posłów, senatorów oraz na urząd prezydenta RP w kampanii wyborczej w 2005 roku".
Przepisywano nazwiska z kserokopii list poparcia pochodzących z poprzednich kampanii wyborczych, a następnie składano podpisy w stosownych rubrykach - powiedziała Marcinkowska. Proceder dotyczył kilkudziesięciu podpisów.
Oskarżona o fałszerstwo pracownica przyznała się do winy. Wyjaśniła, że działała pod dużą presją, obawiała się również utraty pracy. W czasie śledztwa zadeklarowała chęć dobrowolnego poddania się karze. Wniosek w tej sprawie trafił do sądu razem z aktem oskarżenia. Dotyczy on kary pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny.
Jak informowały małopolskie media, do fałszowania podpisów dochodziło w biurze byłego już posła PiS, obecnie prezydenta Nowego Sącza Ryszarda Nowaka.
Pan prezydent Ryszard Nowak wskazuje, że Prawo i Sprawiedliwość zebrało około 10 tysięcy podpisów, z tego około 60 podpisów było sfałszowanych. Według niego, ta sprawa dotyczy wyłącznie osoby lub osób, które dopuściły się tego czynu. Prezydent uważa, że w tej sytuacji bardziej chodzi o lenistwo i chęć udowodnienia skuteczności niż o celowe działanie - powiedziała rzecznika prezydenta Nowego Sącza Małgorzata Grybel.
Prokuratura informuje, że skierowanie aktu oskarżenia nie kończy sprawy i że badany będzie ewentualny udział innych pracowników biura w fałszerstwie.