Episkopat powołał Komisję Historyczną, która zbada akta IPN
Episkopat Polski powołał kościelną Komisję Historyczną, która ma zbadać akta IPN. W jej skład wejdzie profesor Wojciech Łączkowski, profesor Zbigniew Cieślak, ksiądz profesor Jacek Urban i ksiądz profesor Jerzy Myszor. Komisja będzie badać
szczególne przypadki współpracy księży ze służbami specjalnymi PRL -
powiedział przewodniczący KEP, abp Józef Michalik.
18.10.2006 20:00
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik powiedział dziennikarzom w przerwie obrad, że zadaniem komisji będzie obiektywne spojrzenie na problemy związane z lustracją, tak, aby "było szanowane prawo do dobrego imienia i godności ludzkiej".
Według abp. Michalika, komisja ma pomóc w bardziej obiektywnym spojrzeniu na problemy lustracji księży._ Nie chcemy nikogo obdarzać przywilejami, ale bardzo chcielibyśmy, aby uszanowano prawo do dobrego imienia i do godności, i to nie tylko wobec duchownych, ale wszystkich_ - podkreślił.
W środę rozpoczęły się obrady 337. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, poświęcone m.in. sprawie lustracji duchownych i właśnie powołania Komisji Historycznej, która zajmie się badaniem inwigilacji środowiska Kościoła katolickiego przez Służbę Bezpieczeństwa PRL.
Rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch wyjaśnił, że Komisja ta nie będzie miała charakteru ogólnopolskiego, badającego wszystkie przypadki księży współpracujących ze Służbą Bezpieczeństwa. Jak mówił, będzie to ciało "o charakterze ponaddiecezjalnym", badające jedynie szczególne przypadki, takie jak np. ks. prof. Michała Czajkowskiego.
Prymas Polski kardynał Józef Glemp, odnosząc się do decyzji krakowskiej kurii zakazującej ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu publicznych wypowiedzi o kontaktach i współpracy niektórych duchownych ze SB, powiedział dziennikarzom: Kościół nie chce ukrywać żadnego kapłana, który jako obywatel sprzeniewierzył się swojemu powołaniu. Nie chcemy nic utajniać, ale nie można nie bronić ludzi niewinnych. Natomiast w informacjach ks. Isakowicza-Zaleskiego padają nazwiska ludzi niewinnych.
Podkreślił, że jeśli biskup wydaje dekret zakazujący wypowiadania się księdzu Isakowiczowi-Zaleskiemu na temat lustracji księży, to znaczy, że biskup danej diecezji zna dobrze swojego księdza.
We wtorkowym komunikacie kurii napisano, że działalność ks. Zaleskiego, który "poważnie nadużył zaufania" kard. Stanisława Dziwisza, "wypacza obraz kapłana".
Zdaniem prymasa ksiądz powinien być odpowiedzialny za to co mówi, a ksiądz Isakowicz-Zaleski "wikła się raz tak, raz tak". Mógł się ograniczyć do kapłanów, którzy go interesują, tymczasem ksiądz Isakowicz-Zaleski ściga kapłanów po całej Polsce, bo są oni mu potrzebni do jego książki. To nie jest właściwa metoda - powiedział kard. Glemp.
Jeśli ktoś mówi rzeczy niespójne i staje się "nadUB-owcem" węszy i tropi księży po całej Polsce po to, żeby umieścić ich w swojej książce, a media z nim współpracują, to chyba coś nie jest w porządku - podkreślił prymas Glemp w rozmowie z dziennikarzami przed obradami 337. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.
Na pytanie dziennikarzy, czy może ks. Isakowicz-Zaleski chciał ujawnienia prawdy, prymas odpowiedział pytaniem: "Dlaczego tylko jeden ksiądz ma ujawniać prawdę?". Prymas krytycznie odniósł się też do dziennikarzy, którzy podają "nieprawdziwe informacje dotyczące lustracji księży". Najpierw trzeba byłoby zbadać dziennikarzy, którzy są sędziami w kwestii lustracji księży. Zobaczmy, który z dziennikarzy jest zupełnie niewinny i gładki - dodał.
Kardynał Stanisław Dziwisz powiedział dziennikarzom, że istotnym powodem wydania decyzji zakazującej ks. Isakowiczowi- Zaleskiemu wypowiadania się w mediach o lustracji księży jest dobro samego ks. Tadeusza, ale i dobro innych księży. Dodał, że dla wielu duchownych samo posądzenie ich o współpracę z SB jest już osądzeniem.
Metropolita krakowski zapewnił też, że on naprawdę dobrze żyje z ks. Tadeuszem Zaleskim, ale nie chce, żeby przekroczył próg swojej kompetencji - próg poza granice diecezji krakowskiej i nie był sędzią niepowołanym.
Kardynał Dziwisz podkreślił, że Kościół jest za lustracją, ale nie dziką, zaś biskupi nie mogą pozwolić na to, by przy okazji lustracji niszczyć ludzi niewinnych. Dodał, że Kościół jest za prawdą, a jednocześnie za zachowaniem praw osoby ludzkiej. Kard. Dziwisz zaznaczył, że Kuria wydała ks. Zaleskiemu zakaz wypowiedzi w imię obrony człowieka.
Pytany o książkę ks. Zaleskiego, kardynał zaznaczył, że ksiądz powinien taką książkę przedstawić swojemu biskupowi przed opublikowaniem, bo w "Kościele musi być porządek". (9 października ks. Isakowicz-Zaleski złożył w wydawnictwie Znak tekst książki "Księża wobec SB na przykładzie diecezji krakowskiej".)
Kard. Dziwisz wyjaśnił też, że wygasło pozwolenie wydane ks. Zaleskiemu przez Kurię Rzymską na birytualizm, czyli prawo odprawiania mszy w rycie rzymskokatolickim i ormiańskim (od 2001 r. ks. Zaleski był duszpasterzem Ormian w Polsce). Nawet ja mu nie mogę dać tego pozwolenia, ale mogę prosić o nie dla niego i oczywiście to zrobię - zapewnił kard. Dziwisz.
Zdaniem bp Tadeusza Pieronka, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przekroczył swoje uprawnienia, które miał w sprawie wglądu do swojej teczki w Instytucie Pamięci Narodowej.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski ma moralne prawo do tego, żeby rzeczy, które znalazł w swojej teczce jakoś komentować i egzekwować. Ale któż go uprawnił do tego, żeby wszedł w lustrację całej diecezji, nie tylko krakowskiej, powołując się zresztą na to, że mu to zlecił kard. Stanisław Dziwisz, a to jest nieprawdą - powiedział bp Pieronek w rozmowie z dziennikarzami, przed obradami KEP.
W ocenie bp. Pieronka, reakcja kurii krakowskiej była słuszna.