#dziejesienazywo Dominik Tarczyński: wizyty Jaglanda i Timmermansa w Polsce efektem donosów PO
- Może by wprowadzić moratorium na wizyty ważnych gości w Polsce? Tak pół żartem, pół serio... Przyjeżdżają i zawracają głowę: ciągle pytają o TK, media publiczne - proponował w #dziejesienazywo prowadzący program Michał Kobosko. - Wszystko zależy od tego, jak dużo będzie tych donosów. Bo te wizyty są efektem donosów PO, której jedynym "paliwem" jest wizyta w Brukseli i donoszenie. Taki mamy czas, ale damy radę - stwierdził Dominik Tarczyński (PiS). - Nie wydaje mi się, by minister Waszczykowski, który wystąpił do KE, był członkiem PO. Złożył donos! - oznajmił Krzysztof Brejza (PO).
W ocenie Tarczyńskiego, bardzo dobrze się stało, że te wizyty nastąpiły. - Do tej pory narracja była z jednej strony. I absolutnie serio, to były donosy. Jestem delegatem w RE, byłem w trakcie posiedzenia, kiedy poseł Halicki przywoził dokumenty i opisywał sytuację w Polsce. Mimo to, RE odrzuciła wniosek o debatę. Teraz wizyty dają nam szansę, by przedstawić nasz punkt widzenia i - z tego, co wiem - zakończyły się szerszym, niejednostronnym spojrzeniem na problem - kontynuował poseł PiS.
Brejza podkreślił, że Thorbjoern Jagland "wybitnie stwierdził, że szansa na kompromis jest, ale sam dialog i podejście do kompromisu powinno się zacząć od opublikowania niezwłocznego orzeczenia TK i zaprzysiężenia legalnie wybranych trzech sędziów, czyli realizacji przepisów konstytucji przez PiS".
- Zapis KE mówi, iż początkiem konfliktu był skok PO na TK. Więc to nie jest tak, że możemy spojrzeć na wyrywek i mówić, że minister Waszczykowski zaprosił KE. To jest łańcuch zdarzeń - zaznaczył Tarczyński.
- Dwa lata trwały prace nad tą ustawą. Był problem od lat, co zrobić na granicy kadencji. Przeprosiliśmy za dwójkę, ale trójka sędziów jest wybrana zgodnie z prawem - przypomniał Brejza.
Reakcja posła PiS była zdecydowana. - Ale wie pan, za "przepraszam i dziękuję" to się nie kupuje. Co z tego, że przeprosiliście? Chodzi o to, że narobiliście bałaganu, który my teraz musimy posprzątać - powiedział Tarczyński.
Brejza oznajmił, że nie ma zgody PO na łamanie konstytucji i wprowadzanie rządów jednej partii. Podkreślił, że PiS nie zdobyło większości konstytucyjnej. - Nie będzie Polska zmieniała porządku konstytucyjnego na statutowy PiS, czego chciałby nadprezes (Kaczyński - przyp.red.), kontrolujący prezydenta i premiera. RE, KE, wszystkie organizacje, które stoją na straży traktatów, do których Polska realizacji się zobowiązała, na szczęście łączą nas z cywilizacją zachodnioeuropejską - dodał.
- Jest taki przekaz wizyt Jaglanda i Timmermansa, że wyrok TK powinien być opublikowany - przypomniał Kobosko.
- Pytanie, czy chcemy mówić o przekazie, czy o faktach? Po donosach PO trzykrotnie byłem przesłuchiwany przez najważniejsze komisje RE, reprezentowałem rząd na komisji politycznej. Po pierwsze, przesłuchiwano mnie na komisji monitoringowej - najważniejszej w RE. Nie zakończyło się to przesłuchanie jakimkolwiek dokumentem, rezolucją czy inną formą potępienia Polski. Drugie przesłuchanie, po kolejnym donosie, także niczym się nie zakończyło. Trzecim, najważniejszym, wydarzeniem, było głosowanie na sali plenarnej. 47 państw, bez Rosji, głosowało i de facto stanęło za polskim rządem murem, bo odrzuciło wniosek. Fakty polityczne i głosowania są inne niż wizja, którą buduje PO: wielkiego strachu i tego, co Polskę czeka - podsumował Tarczyński.