Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał Karolinę W. i Damiana G. za winnych nieudzielenia pomocy czteroletniemu Leonowi, który doznał rozległych oparzeń po wpadnięciu do brodzika z gorącą wodą. Para nie wezwała pogotowia, a po śmierci dziecka zakopała jego ciało w lesie.
Wyrok i uzasadnienie sądu
Proces rozpoczął się w styczniu 2024 r. Prokuratura oskarżyła parę o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, domagając się 20 lat więzienia. Sąd jednak skazał ich na 10 lat, uznając, że działali w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia dziecka.
Sędzia Adam Radziszewski w ustnym uzasadnieniu podkreślił, że oskarżeni byli niedojrzali jako rodzice. - W ocenie sądu Leon był ofiarą zaniedbania emocjonalnego. (...) Brakowało temu dziecku troski i czułości ze strony matki i jej partnera - mówił sędzia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zlekceważyła czerwone światło. Moment groźnego zdarzenia na przejeździe
Okoliczności tragedii
Prababcia Leona zgłosiła jego zaginięcie 1 października 2022 r. Tydzień później znaleziono ciało chłopca zakopane w lesie w Górkach koło Garwolina. Oskarżeni zostali zatrzymani i aresztowani.
Śledztwo wykazało, że chłopiec zmarł z powodu następstw choroby oparzeniowej. Sędzia zaznaczył, że oskarżeni byli świadomi, że ich działania nie poprawiają stanu dziecka. - W ocenie sądu chłopiec nie żyje, bo oskarżeni dbali wyłącznie o swój interes, nie dlatego, że nie wiedzieli, jaki jest stan dziecka. (...) Swoje bezpieczeństwo oskarżeni stawiali ponad cierpienie dziecka - powiedział sędzia Radziszewski.
Sąd uznał, że kara 10 lat więzienia jest adekwatna, biorąc pod uwagę młody wiek oskarżonych i ich szansę na resocjalizację. Wyrok jest nieprawomocny.