Leoś zginął w męczarniach. Jest akt oskarżenia
Prokuratura zakończyła śledztwo i przekazała do sądu akt oskarżenia w sprawie tragicznej śmierci małego Leona. 4-latek w sierpniu 2022 roku wpadł do wrzątku, jego matka i jej partner nie wezwali do dziecka pogotowia. Po kilku dniach, gdy chłopiec zmarł, zakopali jego ciało w lesie.
29.09.2023 13:37
Prokuratura Okręgowa w Siedlcach podjęła decyzję o skierowaniu aktu oskarżenia przeciwko matce chłopca, Karolinie W., oraz jej partnerowi, Damianowi G. W czwartek dokumenty zostały oficjalnie przekazane do Sądu Okręgowego w Siedlcach.
"Matka dziecka i jej partner zostali oskarżeni o to, że w okresie od bliżej nieustalonej daty, w drugiej połowie sierpnia 2022 roku do dnia 21 sierpnia 2022 roku jako osoby sprawujące bezpośrednią i dobrowolną opiekę nad 4-letnim Leonem, działając wspólnie i w porozumieniu, ze szczególnym okrucieństwem, w zamiarze pozbawienia go życia, po tym, gdy uległ on rozległemu poparzeniu w miejscu zamieszkania, wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi wezwania pomocy medycznej, przewidując i godząc się na śmierć chłopca, przez okres kilku dni zaniechali wezwania pomocy, na skutek czego w dniu 21 sierpnia 2022 roku dziecko zmarło" - poinformowała PAP w piątek prokurator Krystyna Gołąbek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Leoś wpadł do wrzątku
Dodała, że z ustaleń śledztwa wynika, że chłopczyk wpadł do niezabezpieczonego brodzika z gorącą wodą i doznał rozległych oparzeń. "Opiekunowie zaniechali wezwania pomocy medycznej, godząc się tym samym na śmierć dziecka. Według oskarżonych chłopczyk zmarł po upływie około tygodnia od tego wydarzenia. Po śmierci dziecka oskarżenia zakopali jego zwłoki w lesie, a następnie miejsce to zalali warstwą betonu" - przekazała Gołąbek.
Zobacz także
Według ekspertów z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy dokonali szczegółowej analizy, najbardziej prawdopodobnym czynnikiem, który doprowadził do zgonu dziecka, były komplikacje wynikające z choroby oparzeniowej.
"Zbrodnia zabójstwa może być dokonana nie tylko przez działanie, ale też przez zaniechanie, jeśli na sprawcy ciąży obowiązek prawny i szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi, co niewątpliwie w niniejszej sprawie miało miejsce" - podkreśliła Gołąbek.
Policję powiadomiła prababcia 4-latka
21 października ub. roku prababcia 4-letniego Leona zgłosiła na policję zaginięcie dziecka. Kobieta od dłuższego czasu nie widziała prawnuka i obawiała się, że mogło mu się stać coś złego. Policjanci przez kilka dni sprawdzali różne adresy, pod którymi w ostatnim czasie mogło przebywać dziecko wraz z matką i jej partnerem.
Tydzień później w miejscowości Górki koło Garwolina znaleziono zakopane w lesie zwłoki 4-latka. Prokuratura poinformowała wówczas o zatrzymaniu 19-letniej wówczas matki chłopca i jej 19-letniego partnera. Oboje usłyszeli zarzuty i przebywają w areszcie. Grozi im od 12 lat więzienia do dożywocia.