Cenckiewicz na spotkaniu Trumpa z Nawrockim. MSZ o tajnych rozmowach
Notatka o spotkaniu Trump-Nawrocki, wysłana przez Kancelarię Prezydenta do MSZ, wskazuje, że rozmowa miała charakter tajny. Tymczasem - jak zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza" - obecny był tam wówczas Sławomir Cenckiewicz, pozbawiony dostępu do informacji niejawnych i oskarżony o zdradę tajemnic polskiej armii.
Dwa dni po wizycie Karola Nawrockiego w USA wicepremier Radosław Sikorski poinformował, że "otrzymał od prezydenta notatkę z rozmów z prezydentem Trumpem". "Świadczy ona, że w sprawie bezpieczeństwa Polski i sprawy Ukrainy mówimy jednym głosem" - przekazał szef MSZ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki wkrótce w Berlinie. Rzecznik prezydenta zapewnia: Upomni się o reparacje
Spotkanie Trump-Nawrocki. W składzie delegacji był Cenckiewicz
Na pytanie o jawność notatki, MSZ odpowiedziało "Gazecie Wyborczej", że jest ona "zastrzeżona i została przesłana systemem SPIN-P". Jak wyjaśniono w tekście, SPIN-P to skrót od nazwy System Przetwarzania Informacji Niejawnych - Poufnych. Umożliwia bezpieczne przetwarzanie i przesyłanie informacji niejawnych o klauzuli "Poufne", "Confidentiel UE/EU Confidential" i "NATO Confidential".
"Dostęp do niego mają tylko osoby z ważnym poświadczeniem bezpieczeństwa" - dodano.
Tymczasem - jak podkreśla gazeta - w ścisłym składzie delegacji był Sławomir Cenckiewicz, który u prezydenta Nawrockiego jest szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
"Gdy był mianowany na to stanowisko, miał już nieważne poświadczenie bezpieczeństwa za podanie nieprawdy w ankiecie wypełnianej przy ubieganiu się o certyfikat. Cenckiewicz ma też zarzuty prokuratorskie za ujawnienie tajemnic polskiej armii do spotu wyborczego PiS. 21 sierpnia zarzuty przekształciły się w akt oskarżenia przesłany już do sądu" - czytamy.
Czytaj też: