Dwie komisje badają okoliczności śmierci Bułgara
Dwie komisje - Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe i Korpusu Wielonarodowego w Iraku badają okoliczności śmierci bułgarskiego żołnierza, który zginął na drodze "Tampa" na południe od bazy Echo w Diwanii - poinformował rzecznik dywizji Centrum-Południe.
07.03.2005 | aktual.: 07.03.2005 14:11
Ppłk Zbigniew Staszków powiedział, że w związku z informacjami, iż Bułgar mógł zginąć w wyniku ostrzału ze strony Amerykanów, dowódca dywizji poprosił, żeby sprawę dodatkowo zbadała komisja korpusu sił wielonarodowych w Iraku.
Taka procedura jest wszczynana zawsze, kiedy zachodzi prawdopodobieństwo, że żołnierz zginął w wyniku ostrzału ze strony sił koalicyjnych - wyjaśnił Staszków.
W skład komisji powołanej i działającej w ramach dywizji Centrum- Południe wchodzą m.in. Bułgarzy.
Ppłk Staszków dodał, że na razie trwają prace komisji i nie można nic powiedzieć na temat przyczyn incydentu.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do dowództwa dywizji, w sobotę zatrzymano Irakijczyka podejrzewanego o udział w zamachu na patrol bułgarski. Irakijczyk jest obecnie przesłuchiwany.
W Sofii minister obrony Nikołaj Swinarow podał w poniedziałek, że wstępne dochodzenie służb bułgarskich wykazało, iż żołnierz Gardiu Gardew zginął prawdopodobnie wskutek ostrzału z posterunku przy stanowisku łączności wojsk amerykańskich w pobliżu drogi "Tampa".
Swinarow powiedział zarazem, że w piątek wieczorem do patrolu bułgarskiego jadącego trzema wozami terenowymi zbliżył się iracki samochód cywilny. Nie podporządkował się sygnałowi nakazującemu zatrzymanie się i Bułgarzy zgodnie z instrukcjami wystrzelili dwukrotnie w powietrze w kierunku północnym.
Zaraz po tym - dodał minister - nastąpił intensywny ostrzał z kierunku zachodniego, gdzie w odległości około 150 metrów znajduje się stanowisko łączności armii USA.
Tomasz Lisiecki