Nie akceptujemy natomiast tego typu relacji, w którym partia opozycyjna będzie dyktować nam skład rządu. Jeśli chodzi o przedterminowe wybory, to nie jest to kwestia naszych lęków, bądź ich braku. Są one dopuszczalne, gdy dzieje się coś nadzwyczajnego, niesłychanego dla funkcjonowania państwa - uważa Dorn.
Jego zdaniem, to nie ma teraz miejsca. Od półtora roku w Polsce trwa nieustająca kampania, mieliśmy wybory parlamentarne, prezydenckie i samorządowe. Nie widzimy żadnej narodowej racji, by ten okres politycznej bitwy przedłużać o kolejne miesiące - podkreślił wicepremier.
Według Dorna, w tej chwili jest kwestia posła Stanisława Łyżwińskiego, a to nie problem rządzenia krajem. To sprawa jednego człowieka i tego jak Samoobrona się do tego odnosi. Czym innym jest sprawa, czy prokuratura postawi zarzuty Andrzejowi Lepperowi. Jeżeli tak się stanie, to w tym samym dniu nie będzie Leppera w rządzie, taka jest decyzja premiera Jarosława Kaczyńskiego. A jakie decyzje podejmie wtedy Samoobrona, za wcześnie teraz o tym mówić - stwierdził Ludwik Dorn. (PAP)