Popełnił zabójstwo na terenie Belgii, powinien go osądzić belgijski sąd - powiedział wicepremier. Podkreślił, że "nie ma żadnych przeszkód prawnych". Dodał, że od analiz prawnych będzie zależało, czy wydanie Polaka nastąpi na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, czy też procedur ekstradycyjnych. Decyzję podejmie sąd - powiedział Dorn.
Strona belgijska już wcześniej zasygnalizowała, że będzie oczekiwała wydania Polaka władzom belgijskim w celu postawienia przed sądem.
Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział w czwartek, że 17-letni Adam G. może być sądzony w Belgii, a karę odbywać w Polsce. Dodał, że w ciągu 48 godzin Belgia powinna przesłać oryginał europejskiego nakazu aresztowania nastolatka. Po tym polski prokurator przesłucha go i skieruje wniosek do sądu o zgodę na wydanie go Belgii. Kaczmarek powiedział, że procedura ta trwa do 14 dni.
Dorn przekazał wiadomość o zatrzymaniu Adama G. belgijskiemu ministrowi spraw wewnętrznych Patrickowi Dewaelowi, z którym spotkał się w Luksemburgu na posiedzeniu unijnych ministrów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Reakcja była entuzjastyczna - powiedział.
Dodał, że przekazał Dewaelowi kondolencje i wyrazy ubolewania z powodu domniemanej odpowiedzialności Polaków za zabójstwo, które wywołało w Belgii ogromne poruszenie. W zeszłą niedzielę pamięć zamordowanego Joe uczciło w pokojowym marszu ulicami Brukseli 80 tys. osób.
Współpraca policji polskiej i belgijskiej w tej sprawie była bardzo dobra - podkreślił wicepremier.
Michał Kot
