Trwa ładowanie...
d1bdag5
16-01-2003 11:28

Donald Tusk: nie chodzi o wywracanie konstytucji do góry nogami

Nie chodzi o wywracanie konstytucji do góry nogami, chodzi o korektę jednego przepisu, chodzi wyłącznie o to, aby w referendum europejskim i wszystkich innych zarządzonych w przyszłości referendach ci, którzy pójdą do wyborów mieli poczucie, że rzeczywiście oni podejmują decyzję - mówi marszałek Sejmu Donald Tusk w "Salonie politycznym Trójki".

d1bdag5
d1bdag5

Jolanta Pieńkowska: Panie marszałku, czy propozycja zmiany konstytucji tak, by w unijnym referendum nie obowiązywał próg 50% to taki pomysł Platformy na odwrócenie uwagi od tego, co dziś ludzi interesuje najbardziej, czyli od wyjaśnienia sprawy Rywina?

Donald Tusk: Niebywałe pytanie, niebywałe dlatego, że wydaje się rzeczą oczywistą, że Platforma Obywatelska jest jedną z najbardziej zainteresowanych sił, żeby sprawa afery Rywina znalazła swoje pełne wyjaśnienie. Ja jestem w stanie sobie wyobrazić, ale proszę mi pomóc, bo być może moja wyobraźnia jest ograniczona, że istnieją środowiska polityczne albo politycy, którzy byliby zainteresowani, żeby odwrócić uwagę od afery Rywina i od skandalu politycznego w tej aferze, ale....

Jolanta Pieńkowska: Ja myślę, że do tego nie potrzeba takiej dużej wyobraźni, żeby móc sobie wyobrazić, żeby ktoś próbowałby odwrócić uwagę od tego.

Donald Tusk: Ale dlaczego Platforma Obywatelska pani redaktor?

d1bdag5

Jolanta Pieńkowska: Nie, ja tak zapytałam panie marszałku, niech pan się tak strasznie nie oburza.

Donald Tusk: Nie jestem oburzony tylko naprawdę zadziwia mnie czasami inwencja.

Jolanta Pieńkowska: A nie uważa pan, że nie warto majstrować przy konstytucji, właśnie przy takiej sprawie, jak referendum unijne?

Donald Tusk: Z całą pewnością nie warto mieszać pewnych podstawowych spraw w państwie polskim i ja mam czasami takie obawy, że wspomniana przez panią afera Rywina to raczej taka sprawa, która być może ma odwrócić uwagę od jeszcze kilku innych nieprzyjemnych dla szeroko pojętej elity władzy spraw. Natomiast, co do naszej propozycji korekty konstytucji, bo przecież nie chodzi o wywracanie konstytucji do góry nogami, chodzi o korektę jednego przepisu, chodzi wyłącznie o to, aby w referendum europejskim i wszystkich innych zarządzonych w przyszłości referendach ci, którzy pójdą do wyborów mieli poczucie, że rzeczywiście oni podejmują decyzję.

d1bdag5

Jolanta Pieńkowska: A nie uważa pan, że lepiej jest znaleźć sposób na skuteczną kampanię referendalną, a nie instrumentalizować ustawę zasadniczą?

Donald Tusk: Gdyby pani mogła mi wyjaśnić, co to znaczy: instrumentalizować ustawę zasadniczą?

Jolanta Pieńkowska: No tak, że mamy taki problem, że nie wiemy, czy będzie 50-procentowy próg, więc zmieńmy konstytucję, bo wtedy będzie nam łatwiej uzyskać tak w unijnym referendum.

d1bdag5

Donald Tusk: Problem polega na tym, że warto chociaż sekundę zastanowić się czy ten 50-procentowy próg ma w ogóle sens i ...

Jolanta Pieńkowska: Ale skoro zawsze obowiązywał...

Donald Tusk: Nie, nie zawsze obowiązywał. W jedynym referendum w ostatnich latach w Polsce, które przyniosło istotną zmianę, w referendum, które zmieniło ustrojowy kształt państwa, a więc w referendum konstytucyjnym - ten próg nie obowiązywał. Co ciekawe, w przygniatającej większości krajów europejskich, tam gdzie referenda w ogóle istnieją - nie ma tego progu. Wszędzie tam jest bardzo normalna i powiedziałbym odważna decyzja ustrojowa. Jeżeli już decydujemy się w ważnej sprawie na oddanie głosu ludziom, to nie szukamy żadnych ograniczeń, które ten głos ludu de facto unieważniają.

d1bdag5

Jolanta Pieńkowska: Ale przyzna pan, że ci, którzy są przeciwni naszemu wejściu do Unii mogą natychmiast powiedzieć, że ci, którzy chcą wejścia do Unii, próbują nas do tej Unii wepchnąć i potrafią nawet w tym celu zmienić konstytucję.

Donald Tusk: Nie trzeba być specjalnie rozgarniętym, żeby zauważyć, że propozycja Platformy Obywatelskiej oddala wszelkie podejrzenia, że to politycy pod stołem czy to za kurtyną przesłaniającą rzeczywistość chcą jakimiś machinacjami prawno-politycznymi Polskę wepchnąć do Unii Europejskiej. Nasza propozycja sprowadza się do jednego, jeśli zdecydowaliśmy się ten problem rozstrzygnąć w referendum ogólnonarodowym to zgódźmy się, zdecydujmy się na to, żeby to referendum rzeczywiście rozstrzygało. Proszę zauważyć, że nie tylko w Polsce, ale w Polsce szczególnie, frekwencja powyżej 50 % to jest bardziej marzenie niż realna prognoza i jest bardzo prawdopodobna sytuacja, w której np. 45% pójdzie do wyborów, a to - jeśli mnie pamięć nie myli - jest dobrze ponad 10 mln obywateli i ich głos nie będzie miał żadnego znaczenia. (an)

d1bdag5
d1bdag5
Więcej tematów