"Die Welt" o "fanatycznych” przeciwnikach aborcji w Polsce

"Die Welt" o "fanatycznych” przeciwnikach aborcji w Polsce
Źródło zdjęć: © East News
Katarzyna Bogdańska

17.03.2019 11:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polskie przepisy antyaborcyjne są już bardzo surowe. Mimo to, "fanatyczni" przeciwnicy przerywania ciąży domagają się ich zaostrzenia. "Wywierają presję na rządzącą w Polsce partię Prawo i Sprawiedliwość" - czytamy w "Die Welt".

Autor materiału – warszawski korespondent dziennika "Die Welt" Philipp Fritz opisuje organizowaną co miesiąc demonstrację przeciwko aborcji przed jednym ze szpitali w Warszawie, podczas której kierowani przez księdza uczestnicy modlą się za "ofiary morderstwa”.

"Obowiązujące w Polsce przepisy antyaborcyjne należą do najbardziej restrykcyjnych w Europie. Polskie społeczeństwo jest jednak głęboko podzielone. Wybory parlamentarne na jesieni mogą doprowadzić do przesilenia. Jeżeli wygra opozycja, może dojść do poluzowania przepisów. Z sondaży wynika, że większość Polaków jest za liberalizacją” – czytamy w sobotnim wydaniu "Die Welt”.

Dylemat PiS

Zdaniem Fritza narodowo-konserwatywna partia PiS "stoi przed dylematem”. Partia Jarosława Kaczyńskiego „nie jest zainteresowana dalszym zaostrzaniem prawa, a więc de facto całkowitym zakazem”, czego domagają się nieliczni "radykalni katolicy”.

"PiS chciałby najchętniej pominąć ten temat w kampanii wyborczej, co jednak nie będzie łatwe, gdyż przeciwnicy aborcji są głośni. Bardzo głośni” – pisze Fritz.

Autor przypomina, że przed demokratycznym zwrotem w 1989 roku, przepisy aborcyjne były bardzo liberalne. Do Polski w celu dokonania zabiegu przerwania ciąży przyjeżdżały nawet kobiety z Europy Zachodniej. Teraz to Polki muszą wyjeżdżać za granicę, aby przerwać ciążę. W Polsce dokonuje się obecnie tylko 1000 zabiegów aborcyjnych rocznie.

Fundacja Pro przeciwko aborcji

Niemiecki dziennikarz opisuje działalność Fundacji "Pro – prawo do życia", która od 2014 roku zorganizowała 3012 akcji protestacyjnych oraz 276 wystaw przeciwko aborcji. Największe wrażenie robią zdaniem autora "Antyaborcyjne ciężarówki” z szokującymi zdjęciami płodów.

Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i wyborami parlamentarnymi, PiS nie chce dopuścić do „eskalacji” dyskusji o aborcji. Rządząca partia obawia się powtórzenie sytuacji sprzed trzech lat, gdy wskutek zebrania przez Fundację Pro 450 tys. podpisów pod projektem „totalnego zakazu aborcji” sprawa trafiła do Sejmu. W wielu miastach w Polsce i za granicą, także w Berlinie, doszło wówczas do „czarnych protestów” i demonstracji na rzecz liberalizacji przepisów.

PiS chciałby uniknąć powtórki tej sytuacji – uważa Fritz zastrzegając, że nie wiadomo, jakie działania podejmie Fundacja Pro. Autor cytuje opinię jednego z działaczy ruchu - Mariusza Dzierżawskiego, który według portalu Dziennik.pl miał powiedzieć, że w pierwszym roku rządów PiS (2016) dokonano w Polsce więcej aborcji, niż w ostatnim roku rządów PO-PSL.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (579)
Zobacz także