Został wyrzucony z rządu. Nowe fakty po skandalu z wiceministrem
Bartłomiej Ciążyński przez kilkanaście miesięcy pobierał wynagrodzenie z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu. Za pracę około 20 godzin miesięcznie płacono mu ponad 3 tysiące złotych - ujawnił Marcin Torz. W tym czasie był miejskim radnym i wiceprzewodniczącym rady miejskiej we Wrocławiu. Ciążyński to były wiceminister zdymisjonowany po artykule WP.
W sierpniu Wirtualna Polska ujawniła, że Bartłomiej Ciążyński, polityk Lewicy i były wiceprezydent Wrocławia, pojechał na prywatne, rodzinne wakacje, korzystając z publicznych środków. Samochód służbowy i kartę paliwową posiadał, bo od maja był zatrudniony w państwowym Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (PORT), wchodzącym w skład ogólnopolskiej Sieci Badawczej Łukasiewicz, grupującej kilkadziesiąt instytutów naukowych. W PORT polityk nie pracował długo - 5 lipca został wiceministrem sprawiedliwości, a 13 lipca pojechał na urlop.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Chajzer o swojej fundacji. Po sytuacji z Moniką K. nie zamierza angażować się już w żadne działania charytatywne!
Konsekwencją urlopu była dymisja. Ciążyński przestał być wiceministrem.
Pobierał pieniądze z miasta
Przeszłość Ciążyńskiego postanowił zbadać Marcin Torz - dziennikarz ujawniamy.com.
Okazuje się, że Ciążyński w latach 2021 - 2022 (czyli wtedy, kiedy był miejskim radnym i wiceprzewodniczącym rady we Wrocławiu) pracował dla podległego miastu Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Od 1 sierpnia 2021r. do 31 grudnia 2021r. za 5 godzin pracy tygodniowo w ramach umowy zlecenie pobierał miesięczne wynagrodzenie w wysokości 3 500 zł netto (4305 brutto).
Od 1 lutego 2022r. do 31.12.2022 r. za 5 godzin pracy tygodniowo w ramach umowy zlecenie pobierał miesięczne wynagrodzenie w wysokości 3 250 zł netto (3997,50 brutto).
Jako przedmiot umowy wpisane było świadczenie usług prawnych.
"Do niedawna wiceminister sprawiedliwości i wiceprezydent Wrocławia zarabiał gigantyczne pieniądze w spółkach i jednostkach, które miał jako ów radny kontrolować. Facet dorobił się fortuny w sposób jednoznacznie obrzydliwy. Dodajmy, że to prominentny działacz Lewicy" - skomentował w serwisie X Marcin Torz.
Źródło: Ujawniamy.com
Czytaj też: