Dymisja to nie koniec. Po tekście WP prokuratura wszczyna śledztwo ws. Ciążyńskiego
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu wszczęła śledztwo ws. Bartłomieja Ciążyńskiego, byłego już wiceministra sprawiedliwości. To pokłosie tekstu Wirtualnej Polski, w którym ujawniliśmy, że polityk Lewicy pojechał na wakacje służbową limuzyną, a za paliwo płacił służbową kartą.
W środę rano Wirtualna Polska ujawniła, że Bartłomiej Ciążyński, polityk Lewicy i były wiceprezydent Wrocławia, pojechał na prywatne, rodzinne wakacje, korzystając z publicznych środków. Samochód służbowy i kartę paliwową posiadał, bo od maja był zatrudniony w państwowym Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (PORT), wchodzącym w skład ogólnopolskiej Sieci Badawczej Łukasiewicz, grupującej kilkadziesiąt instytutów naukowych. W PORT polityk nie pracował długo - 5 lipca został wiceministrem sprawiedliwości, a 13 lipca pojechał na urlop.
Na rodzinne wakacje wybrał się do Słowenii. Samochód zatankował jednak nie za własne pieniądze, lecz publiczne, choć surowo zabrania tego regulamin używania karty paliwowej, który podpisał. Skorzystał też ze służbowego auta w prywatnym celu, choć nie miał do tego prawa. Ciążyński powiedział WP, że nie złamał prawa, mógł jechać służbowym autem na prywatny urlop z rodziną, a za paliwo zapłacił z własnej kieszeni, na co są dowody. Miał je nam udostępnić - nie zrobił tego. Za to po kilku godzinach zadzwonił, by potwierdzić nasze ustalenia i zapowiedzieć zwrot pieniędzy na konto instytutu. Swoje działanie tłumaczył brakiem doświadczenia w korzystaniu ze służbowych samochodów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatankował na wakacjach za pieniądze Polaków. Jest głos z MSZ
Wiceminister złożył rezygnację
Już o godz. 11 w środę Ciążyński stanął przed dziennikarzami i ogłosił, że składa dymisję z urzędu wiceministra sprawiedliwości.
- Nie miałem świadomości, nie miałem wiedzy, że nie mogę tak uczynić. Ale pozostaje to cały czas błędem, za który muszę ponieść odpowiedzialność. Chcę zaznaczyć, że środki, które spożytkowałem, tankując, zwróciłem na konto - powiedział Ciążyński na konferencji prasowej, w której udział wziął też wicemarszałek Sejmu i lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Postępowanie prokuratury ws. Ciążyńskiego
To prawdopodobnie jednak nie koniec kłopotów Bartłomieja Ciążyńskiego. Po południu Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu poinformowała, że prowadzi postępowanie sprawdzające ws. Ciążyńskiego. Sprawa dotyczy przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na szkodę interesu publicznego.
"W postępowaniu gromadzony jest materiał dowodowy zmierzający do wyjaśnienia okoliczności związanych z wykorzystaniem dla celów prywatnych służbowego samochodu i środków finansowych" - podała wrocławska prokuratura.
Paweł Figurski i Patryk Słowik, dziennikarze Wirtualnej Polski