Debata kandydatów na prezydenta Poznania. Padły trudne pytania
W trakcie debaty kandydaci na prezydenta Poznania musieli stawić czoło trudnym pytaniom zadawanym przez mieszkańców.
W Cafe Gazeta odbyła się debata kandydatów na prezydenta Poznania. Z zaproszenia „Gazety Wyborczej” skorzystało sześć osób – zabrakło jedynie Zygmunta Kopacza (Kongres Nowej Prawicy), którego zatrzymały inne obowiązki i Bogdana Grobelnego (Lista Bogdana Grobelnego), który na razie ani razu nie pokazał się publicznie.
Jak przekonać ludzi do zamieszkania w Poznaniu?
Kandydaci byli pytani m.in. o to, jakie są ich pomysły na zatrzymanie trendu wyludniania się Poznania.
- Trzeba zadbać o stworzenie warunków, które będą zachęcać młodych poznaniaków do posiadania potomstwa – wskazywał Tomasz Lewandowski (SLD), wymieniając m.in. dobrą ofertę mieszkaniową, kulturalną, sportową i oświatową.
Jacek Jaśkowiak (PO) za najważniejsze uznał uczynienie Poznania miejscem czystym i bezpiecznym, bo tylko w ten sposób można zachęcić ludzi do tego, by zamiast domu z ogrodem w podpoznańskiej gminie wybrali mieszkanie w kamienicy w centrum Poznania.
Ryszard Grobelny przekonywał z kolei, że ludzie wyprowadzają się z Poznania, bo w podpoznańskich miejscowościach mogą zbudować dom wśród zieleni.
- Np. w sąsiedztwie Puszczy Zielonki, my w Poznaniu na zabudowę takich miejsc byśmy sobie nie pozwolili – zwracał uwagę prezydent. – Wygrać z podpoznańskimi gminami możemy jedynie wysoką jakością usług publicznych.
Anna Wachowska-Kucharska (KWW Anny Wachowskiej-Kucharskiej) zaproponowała, aby obniżyć czynsze za mieszkania oraz lokale służące kulturze. Podobnie uważał Maciej Wudarski (Prawo do Miasta), dodając do tego dostępne żłobki i przedszkola. Tadeusz Dziuba (PiS) do tej listy dodawał także obniżenie kosztów prowadzenia firmy w Poznaniu i rozwinięcie oferty mieszkań czynszowych.
Czy miasto powinno ingerować w treść wydarzeń kulturalnych?
O wiele większe emocje wzbudziło pytanie o to, czy samorząd powinien ingerować w kulturę, czego przykładem było odwołanie spektaklu „Golgota Picnic”.
- Akurat ten spektakl nie ma nic wspólnego z kulturą, to antykultura – przekonywał Dziuba. – Władza musi reagować, gdy impreza masowa może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa.
- Ja bym nie chciał, aby to inżynier Tadeusz Dziuba decydował, co jest kulturą, a co nie, zwłaszcza, że sam tego spektaklu nie widział – ripostował Jaśkowiak.
Maciej Wudarski i Anna Wachowska-Kucharska jednoznacznie opowiedzieli się za tym, aby władza zachowała neutralność światopoglądową i nie ingerowała w wydarzenia kulturalne. Co ciekawe, poparł ich Ryszard Grobelny, który zwrócił uwagę, że jedne środowiska zarzucają mu, że to on przyczynił się do odwołania „Golgoty Picnic”, a jednocześnie inne środowiska zarzucają mu, że go nie odwołał.
- Uważam, że mamy bardzo dobre rozwiązanie, w którym to niezależny zespół ekspertów decyduje o tym, które projekty kulturalne zasługują na dofinansowanie z budżetu miasta – podsumował prezydent.
Nie zgadzał się z nim Tomasz Lewandowski, wskazując, że prezydent wspólnie z radnymi PO obcięli dotację dla Teatru Ósmego Dnia, ponieważ nie podobała im się treść prezentowanych tam spektakli i innych wydarzeń kulturalnych.
Jak rozwiązać problem czyścicieli kamienic?
Najwięcej emocji dało się zaobserwować, kiedy doszło do pytań zadawanych przez publiczność. Obecni na sali przedstawiciele Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów oskarżali prezydenta Grobelnego o bierne przyglądania się działalności tzw. czyścicieli kamienic.
- W obecnym systemie prawnym nie możemy zbyt wiele zrobić – bronił się Grobelny. – Bez zmian żadne miasto w Polsce nie poradzi sobie z tym problemem.
Popierał go Tadeusz Dziuba, przypominając, że jako poseł złożył projekt stosownych zmian prawnych, ale został on odrzucony przez większość sejmową, czyli przede wszystkim posłów PO. Zdaniem Jaśkowiaka problemem są sądy i prokuratura, którzy nie radzą sobie z czyścicielami kamienic, ale prędzej czy później to się zmieni.
Maciej Wudarski uważał, że miasto powinno większe kwoty przeznaczać na tworzenie większej liczby mieszkań komunalnych i socjalnych chociażby przez zagospodarowanie pustostanów, a Anna Wachowska-Kucharska dodawała, że władze miasta zawsze powinny bronić swoich mieszkańców.
- Proponowałem, aby miasto utworzyło Biuro Interwencji Lokatorskich, które udzielałoby bezpłatnych porad prawnych, ale radni pana prezydenta i PO ten projekt odrzucili - przypominał Tomasz Lewandowski.
Mieszkańcy pytali też kandydatów m.in. o to, co zrobić, aby na ulicach handlowych pojawiły się sklepy znanych marek, o to, co zrobić z nauczycielami, którzy po ostatniej fali likwidacji szkół nie mają pracy oraz o to, dlaczego mieszkańcy Poznania płacą dwa razy więcej za wywóz śmieci niż mieszkańcy Drezna. Na ostatnie pytania nie odpowiadał już prezydent Grobelny, który musiał wyjść na pół godziny przed zakończeniem debaty.