Damy policjantów, jeśli sojusznicy zapłacą
Trwają rozmowy w sprawie ewentualnego wyjazdu polskich policjantów i funkcjonariuszy Straży Granicznej do Iraku - poinformował szef MSWiA Krzysztof Janik. Resortu nie stać na taki wydatek, więc policjanci wyjadą jeśli Amerykanie i sojusznicy zapłacą za uzbrojenie, noclegi, wyżywienie.
22.07.2003 | aktual.: 22.07.2003 18:40
W niedzielę do Polski przyjechała delegacja ze Stanów Zjednoczonych, z którą przedstawiciele ministerstwa rozmawiają o dofinansowaniu wyjazdu.
"Jesteśmy gotowi do wyjazdu. Mamy przygotowanych ludzi zarówno z policji, jak i Straży Granicznej" - powiedział dziennikarzom Janik.
Jednak, jak dodał, "resortu nie stać na takie wydatki. Jeśli Amerykanie i sojusznicy zdecydują się na korzystanie z naszych usług, to pod takim warunkiem, że my płacimy uposażenia, natomiast uzbrojenie, noclegi, wyżywienie muszą wziąć na siebie ci wszyscy, którzy odpowiadają za logistykę żołnierzy w Iraku. Póki co, nie mamy w tej sprawie ostatecznej deklaracji" - dodał minister.
Janik podkreślił, że nawet gdyby decyzje w sprawie wyjazdu policjantów do Iraku zapadły szybko, to ich wyjazd nastąpiłby nie wcześniej niż jesienią. Dodał, że przygotowanych do wyjazdu jest 160 policjantów.
"Nie znaczy to jednak, że marnujemy czas i ludzi, bowiem ci policjanci, którzy przeszli szkolenie, są gotowi do służby w Kosowie (...) Tak czy inaczej, ci ludzie pojadą do służby międzynarodowej, tylko jest pytanie, czy do Iraku, czy do Kosowa" - zaznaczył.
Zdaniem Janika, w Iraku potrzebni są m.in. antyterroryści, logistycy, łącznościowcy, psycholodzy, informatycy. "Nie mamy tam jechać, by zastępować miejscową policję, ale aby ją zorganizować" - podkreślił minister.