Swoją decyzję Siwiec motywował między innymi brakiem woli do budowania szerokiego porozumienia na lewicy i niewykorzystywaniem potencjału Aleksandra Kwaśniewskiego. W licznych wywiadach po tej deklaracji europoseł dodawał, że nie zamierza tworzyć nowego ruchu na lewicy. Spekulacje jednak nie milkną.
Decyzja eurodeputowanego nie wzbudziła entuzjazmu w kierownictwie SLD. Szef partii Leszek Miller powiedział w sobotę, że jeżeli nawet partie lewicowe ogłoszą wspólne listy kandydatów do Parlamentu Europejskiego, nie będzie na niej Marka Siwca.