Czego nie ma w "Raporcie Karskiego" Lanzmanna?
We Francji trwa dyskusja wokół nadanego w minionym tygodniu filmu dokumentalnego Claude'a Lanzmanna "Raport Karskiego". Tygodnik "L'Express" ujawnił właśnie fragmenty świadectwa polskiego emisariusza, których reżyser nie włączył do tego dokumentu.
"Raport Karskiego" wyemitowała w minioną środę francusko-niemiecka telewizja Arte. Na blisko godzinny film składają się nieznane dotąd fragmenty wywiadu, którego polski kurier udzielił w 1978 roku Lanzmannowi, gdy realizował on głośny dokument o holokauście "Shoah" (1985). W nowym filmie Lanzmanna Karski opowiada o swoim spotkaniu z prezydentem USA Franklinem Delano Rooseveltem w lipcu 1943 roku w Waszyngtonie. Rozmowa ta dotyczyła walki polskiego Państwa Podziemnego z nazistowskim okupantem oraz trwającej wtedy Zagłady Żydów na terenie okupowanej Polski.
Lanzmann wyjaśniał przed premierą "Raportu Karskiego", że nie włączył do "Shoah" niektórych fragmentów świadectwa Karskiego, gdyż - jego zdaniem - nie dotyczyły one bezpośrednio głównego tematu tego dzieła - czyli dziejów eksterminacji Żydów. Według reżysera, "Raport Karskiego" uzupełnia całkowicie tę lukę, ujawniając nieznane dotąd fragmenty rozmowy sprzed ponad 30 lat.
Innego zdania jest tygodnik "L'Express" (wydanie z 11-17 marca), który twierdzi, że w "Raporcie Karskiego" nadal brak wielu nagranych wówczas wypowiedzi polskiego kuriera. Gazeta dotarła do pełnego zapisu rozmowy Lanzmanna z Karskim w 1978 roku. Jak pisze "L'Express", dokument ten spoczywa w formie maszynopisu w archiwum Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, gdzie jest dostępny po złożeniu stosownego wniosku.
Liczący 73 strony maszynopis obejmuje ponad 4-godzinną część rozmowy Lanzmanna z Karskim, która - wolą reżysera - nie znalazła się ostatecznie ani w "Shoah", ani w "Raporcie Karskiego".
Autor artykułu w tygodniku, Boris Thiolay, który zapoznał się z treścią waszyngtońskiego zapisu, twierdzi, że usunięta przez Lanzmanna część wywiadu rzuca nowe światło na świadectwo Karskiego.
W ujawnionych przez "L'Express" fragmentach rozmowy z Lanzmannem Karski opowiada m.in., że dwaj liderzy żydowscy z warszawskiego getta prosili go o przekazanie prezydentowi RP na uchodźstwie, by ten ostatni zwrócił się do papieża o ekskomunikowanie "katolików, którzy biorą bezpośredni lub pośredni udział w eksterminacji Żydów". Jak dodaje "L'Express", badania historyków dowodzą, że Karski, gorliwy katolik, przekazał tę prośbę polskiemu rządowi emigracyjnemu. Thiolay cytuje słowa francuskiej specjalistki od historii Polski, Celine Gervais-Francelle, która zaznacza, że w następstwie misji Karskiego "18 grudnia 1942 roku polski prezydent (Władysław) Raczkiewicz napisał do papieża Piusa XII , prosząc go o interwencję (w sprawie Żydów)". Jedyna znana reakcja Watykanu na tę prośbę - dodaje Gervais-Francelle - pochodzi z Bożego Narodzenia 1942 roku, gdy papież wspomniał o "setkach tysięcy ludzi (...) z powodu ich rasy (...) skazanych na śmierć lub postępującą zagładę".
Inny odnaleziony przez "L'Express" w Waszyngtonie fragment rozmowy Lanzmanna z Karskim dotyczy Polaków, którzy w czasie wojny wydawali Żydów nazistom. Kurier zaznacza, że Państwo Podziemne wydało rozkaz wykonywania egzekucji na tych donosicielach.
Lanzmann pyta emisariusza, czy denuncjowanie Żydów było w owym czasie ryzykowne. Odpowiedź Karskiego: "Tak. (...) Począwszy od lutego czy marca 1943 roku - mam fotokopie dokumentów - miały miejsce egzekucje (denuncjatorów), a ich nazwiska zostały opublikowane. Natura tej zbrodni została sprecyzowana (przez Państwo Podziemne)".
Według "L'Express", w nieznanych dotąd fragmentach rozmowy z reżyserem "Shoah" polski kurier zwraca też uwagę, że jego rozmówcy z amerykańskiego establishmentu nie przejęli się losem europejskich Żydów. Kurier relacjonuje m.in. rozmowę z Cordellem Hullem, ówczesnym amerykańskim sekretarzem stanu USA, i konstatuje: " Całkowity brak zainteresowania (tym tematem). Rozmowa została skierowana w stronę polskiego ruchu oporu (...) problemów ze Związkiem Radzieckim". W podobny sposób miał zareagować reprezentujący Watykan w USA abp Amleto Cicognani. Był on zainteresowany przede wszystkim - według Karskiego - "wiarą Polaków w tak strasznych warunkach".
We Francji toczy się od kilku miesięcy dyskusja wokół opublikowanej jesienią ubiegłego roku dokumentalno-literackiej opowieści "Jan Karski" Yannicka Haenela. Znajdowała się ona przez wiele tygodni na francuskich listach bestsellerów i zyskała uznanie krytyków literackich. Jednocześnie wywołała dużo kontrowersji natury faktograficznej, w tym gwałtowną polemikę między Haenelem a Lanzmannem. Ten ostatni zarzucił pisarzowi "fałszowanie" historii i postaci samego Karskiego. Haenel ripostował, że jako pisarz miał prawo w części swej książki posłużyć się fikcją literacką.
Na fali zainteresowania postacią polskiego kuriera wznowiono w marcu we Francji wojenne wspomnienia Karskiego "Tajne Państwo", wydane po raz pierwszy w 1944 roku. Książka, opublikowana przez wydawnictwo Robert Laffont pt. "Moje świadectwo dane światu. Historia Państwa Podziemnego", znalazła się od razu na liście 20 francuskich bestsellerów w kategorii "literatura faktu".
Szymon Łucyk