Czas wyciągnąć wnioski

Atmosfera wokół działań Mariusza Łapińskiego i jego ekipy w Ministerstwie Zdrowia zagęszcza się - komentuje w "Rzeczpospolitej" Bronisław Wildstein. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego potwierdziła pośrednio informacje dziennika o korupcji w resorcie, którym rządził mazowiecki lider SLD - odnotowuje publicysta.

23.05.2003 | aktual.: 23.05.2003 06:59

Media występują z kolejnymi rewelacjami na ten temat. Wygląda na to, że reorganizacja służby zdrowia i likwidacja reformy podjętej przez rząd AWS-UW, stała się dla ekipy ministra Łapińskiego okazją do osiągnięcia nielegalnych korzyści - pisze Wildstein. W jego opinii, kontrreforma Łapińskiego zmierzała w kierunku centralizacji i etatyzacji, co zwykle sprzyja korupcji.

Leki refundowane przez państwo automatycznie zyskują ogromną przewagę nad innymi, a ich lista ustalana była przez ministra. Wykryte przez prasę patologie w resorcie zdrowia mają także wymiar polityczny. Rzecz dotyczy bowiem jednego z najbardziej wpływowych działaczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, szefa mazowieckiej SLD.

Komentator gazety uważa, że cała sprawa rzuca też cień na postawę premiera. To premier mianował Łapińskiego ministrem, długo go osłaniał mimo narastającej krytyki jego poczynań, a potem, wbrew sprzeciwowi następcy Łapińskiego na stanowisku ministra zdrowia, Marka Balickiego, szefem Funduszu Zdrowia uczynił Aleksandra Naumana. Tymczasem coraz więcej wskazuje na to, że Nauman był - i wciąż jest - częścią patologicznego układu w resorcie. To premier wreszcie firmował kontrreformę Łapińskiego i ponosi za nią polityczną odpowiedzialność - wytyka publicysta. (mk)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)