Czarna seria wypadków na Śląsku
Padający co jakiś czas deszcz utrudnił warunki jazdy na drogach Górnego Śląska. W regionie doszło do kilku groźnych wypadków, w których jedna osoba zginęła, a dziesięć zostało rannych. Policja apeluje o ostrożną jazdę i "zdrowy rozsądek za kierownicą".
05.08.2006 | aktual.: 06.08.2006 00:47
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na autostradzie A-4 w okolicach Gliwic. Samochód z Małopolski, którym w kierunku Wrocławia podróżowało czterech młodych mężczyzn, wpadł w poślizg i uderzył w betonową podporę wiaduktu. 21-latek zginął na miejscu, a dwóch 18-latków i 22-letni kierowca trafili do szpitali. Ich życiu nie grozi niebezpieczeństwo. Kierowca był trzeźwy.
Wypadek, do którego przyczynił się - w ocenie policji - także zły stan opon samochodu, nie spowodował utrudnień w ruchu na autostradzie.
Pięć osób zostało natomiast rannych w wypadku, do którego doszło po południu na obwodnicy Bytomia. Jadący z dużą prędkością fiat panda przekoziołkował na przeciwny pas ruchu i zderzył się z jadącym z przeciwka innym fiatem pandą. Kierująca nim kobieta odniosła ciężkie obrażenia, jej dzieci: 4-letni syn i 10-miesięczna córeczka są lżej ranne. Sprawca wypadku i jego pasażer odnieśli niezagrażające życiu obrażenia.
Prawdopodobną przyczyną obu wypadków była nadmierna prędkość, niedostosowana do panujących warunków. Zmienne warunki pogodowe w połączeniu z brakiem zdrowego rozsądku kierowców, prowadzą do tragicznych skutków - powiedział nadkom. Włodzimierz Mogiła ze śląskiej drogówki.
Po południu na obwodnicy Bytomia doszło do kolejnego wypadku, w którym poważnie ranne zostały dwie osoby. W tył stojącego na poboczu wozu strażackiego, którego załoga usuwała z jezdni plamy oleju i paliwa po zderzeniu dwóch fiatów, uderzył jadący z dużą prędkością volkswagen golf. Poszkodowane zostały osoby jadące golfem, strażakom nie się nie stało.