Pracownicy ośrodka telewizyjnego, którzy byli wtedy w budynku na Krzemionkach, nie kryli oburzenia a nawet przerażenia tym, co rozgrywa się w studio. Wiesław Murzyn z telewizyjnej Solidarności obwinia o wszystko dyrekcję telewizji, która wynajęła studio. Jego zdaniem, w kraju katolickim, tego typu wydarzenia nie powinny mieć miejsca.
Nagranie realizowane było na zlecenie katowickiej firmy Metal Mind Production. Szefowie telewizji tłumaczą, że współpracują z wytwórnią już wiele lat. Ale jak mówi wiceprezes krakowskiej telewizji Andrzej Czapliński, nigdy wcześniej nic takiego się nie zdarzyło. "Koncerty z poprzednich lat nie miały znamion obrazy uczuć religijnych czy jakichś niestosownych treści. Nikt z nas nie przypuszczał. Gdyby jakiekolwiek były podejrzenia na ten temat, to nigdy byśmy się nie zgodzili na wynajęcie studia" - powiedział.
Szefowie krakowskiej telewizji zawiadomili o całej sprawie policję i prokuraturę. Prezes Metal Mind obiecał już przeprosiny tym wszystkim, którzy poczuli się urażeni.