Co najmniej 20 zabitych w ataku zamachowca samobójcy w Jemenie
Co najmniej 20 osób zginęło wskutek samobójczego ataku w prowincji Abjan na południu Jemenu - podało MSW. Zabici to plemienni wojownicy, którzy walczyli wraz z siłami rządowymi przeciw rebeliantom powiązanym z Al-Kaidą.
Do pobliskiego szpitala skierowano rannych, w tym wielu ciężko rannych, jednak brakuje leków i opatrunków - podały źródła szpitalne.
Według Reutera zabici to sprzymierzeńcy jemeńskich sił rządowych, którzy brali udział w czerwcowej, zakończonej sukcesem ofensywie.
Siły rządowe w Jemenie od kilku miesięcy prowadzą ofensywę przeciwko Al-Kaidzie, która wcześniej, korzystając z niepokojów w tym kraju i słabości władzy centralnej, przejęła praktycznie kontrolę nad znaczną częścią południowego Jemenu. Nowy prezydent tego kraju, generał Abd ar-Rab Mensur al-Hadi, zapowiedział w lutym, że siły rządowe zniszczą Al-Kaidę.
Walkę z islamskimi rebeliantami czynnie wspierają USA.
W sobotę późny wieczorem poinformowano, że w ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego na wschodzie Jemenu zginęło czterech mężczyzn, najprawdopodobniej islamskich ekstremistów.
W zeszłym tygodniu islamiści podejrzewani o powiązania z Al-Kaidą przeprowadzili atak na posterunek policji w mieście Dżar, na południu kraju. W zamachu zginęło czterech funkcjonariuszy, a jeden odniósł obrażenia.