Co dalej z LiD‑em?
Po deklaracji SLD o zerwaniu
współpracy z Partią Demokratyczną na porządku dziennym staje
pytanie: czy LiD jeszcze istnieje? Jako byt polityczny, bo jako formalny klub sejmowy ciągle trwa. SLD twierdzi, że
LiD istnieje, ale bez demokratów. Ci także odpowiadają twierdząco
na to pytanie, tyle tylko że twierdzą, iż poza LiD-em postawił się
Sojusz - czytamy w "Trybunie".
01.04.2008 | aktual.: 01.04.2008 05:51
Postawa, jaką wobec decyzji SLD zajęli uczestnicy koalicji, nie wróży spokoju. Nie tylko Partia Demokratyczna wyraża zaskoczenie i rozczarowanie decyzją Sojuszu. Także SdPl określiło ją - ustami Marka Borowskiego - jako "niezrozumiałą i oburzającą". Paradoksalne w tej sytuacji może być podjęcie przez SLD walki o nazwę "LiD". Wojciech Olejniczak, dotychczasowy zwolennik LiD, dokonał wolty pod wpływem nacisków struktur Sojuszu, które od początku były na ogół sceptyczne wobec koalicji z SdPl, a już szczególnie z demokratami - zauważa gazeta.
Od kiepskiego dla LiD wyniku w jesiennych wyborach parlamentarnych sceptycyzm ten przemienił się w niechęć i nacisk na powrót do działania SLD wyłącznie pod swoim szyldem i na własny rachunek. Analiza wyniku wyborczego oraz notowań w sondażach pokazywały bowiem, że o ile SdPl i PD zyskały na koalicji z SLD, o tyle ten w najlepszym razie nic nie zyskał, a nawet stracił oddając współkoalicjantom część mandatów parlamentarnych.
Teraz Sojusz - chcąc nie chcąc - może czuć się sprowokowany do obrony logo "LiD", tyle że bez PD. Taka obrona ma jednak ten słaby punkt, że "i Demokraci" jako człon nazwy LiD nie bardzo mają rację bytu bez realnego udziału Partii Demokratycznej.
W tej sytuacji możliwe są następujące scenariusze. Po pierwsze, LiD utworzą SLD, SdPl i Unia Pracy. Po drugie, LiD utworzą SdPl, PD i Unia Pracy. Te dwa warianty możliwe są jednak tylko wtedy, gdy ktoś w tej sprawie ustąpi. Ponieważ jednak jest to mało prawdopodobne, może zaistnieć groźba powstania dwóch LiD-ów i kompromitująca walka o logo - pisze "Trybuna". (PAP)