"Chrzczone" paliwo na Śląsku
Ponad połowa skontrolowanych przez Państwową Inspekcję Handlową w woj. śląskim stacji benzynowych sprzedaje tzw. "chrzczone" paliwo. Nie spełnia ono norm jakościowych, ma zaniżony skład frakcyjny, zawartość siarki, benzenu, czy niewłaściwą temperaturę zapłonu. W Katowicach poinformowano w piątek o wynikach pierwszego etapu kontroli jakości paliw płynnych i rzetelności ich odmierzania.
11.07.2003 | aktual.: 11.07.2003 12:30
Jak powiedział Adam Zawiszowski, rzecznik prasowy katowickiego oddziału PIH, jakość sprzedawanego paliwa nie jest najlepsza, co odbija się bezpośrednio na kieszeni kierowców. "Złe paliwo to gorsze funkcjonowanie naszego samochodu - spada moc silnika, mogą również powstać jego uszkodzenia, których naprawa może pochłonąć bardzo duże kwoty" - wyjaśnił Zawiszowski.
Zakwestionowane paliwa wycofano z obrotu handlowego tylko na jednej stacji. Na pozostałych stacjach, ze względu na zmianę struktury paliw, spowodowaną ich wymieszaniem z paliwami pochodzącymi z kolejnych dostaw, kwestionowanych paliw nie wycofywano.
Katowicka Inspekcja Handlowa kontrolowała także rzetelność odmierzania paliw. Okazało się, że na większości spośród 28 skontrolowanych stacji wykryto nieprawidłowości. Odmierzacze źle wskazywały ilość pobranego paliwa, urządzenia do odmierzania nie miały legalizacji, plomby były niewłaściwie założone.
Inspektorzy skierowali wnioski o ukaranie nieuczciwych handlowców do sądów rejonowych za popełnienie wykroczeń. Za tego rodzaju działania na szkodę klienta grozić może kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.