W walce z gruźlicą przeszkadza między innymi samowola pacjentów - często przerywają leczenie, które powinno trwać kilka miesięcy. Niewłaściwe leczenie sprzyja powstawaniu szczepów opornych na leki. Jak dotąd za najskuteczniejsze uznaje się leczenie bezpośrednio nadzorowane - chory przyjmuje leki w obecności pielęgniarki. Jednak to kosztowne rozwiązanie.
Na tańszy w realizacji, a być może także skuteczniejszy pomysł wpadli naukowcy z Massachusetts Institute of Technology. Specjalny dyspenser ze sterownikiem czasowym wydawałby pacjentowi codziennie testowy papierek do badania moczu. Pod wpływem zawartych w moczu metabolitów leku (izoniazydu), na papierku pokazywałby się kod, wprowadzany przez pacjenta do bazy danych. Osoby, które opuściłyby w ciągu każdego miesiąca mniej niż pięć dawek leku dostawałyby darmowe minuty dla swoich telefonów komórkowych.
