Chaos i wielkie zamieszanie na dworcu w Krakowie
Początek remontu peronu pierwszego na Dworcu Głównym w Krakowie wywołał spore zamieszanie. Podróżni, którzy mieli z niego odjechać, są zdezorientowani. Proszą o informację w tunelowych kasach. Tam nikt nie jest w stanie jej udzielić.
- Jadę z Warszawy do, tutaj się tylko przesiadam - opowiada Janusz Turkowski. - Powiedziano mi, że pociąg odjeżdża z peronu pierwszego, ale widzę, że ten jest zamknięty. Podobno są jakieś zmiany i trzeba słuchać, co zapowiedzą przez megafon - dodaje zdezorientowany pasażer. Podobny problem ma Halina Witek, jadąca z Krakowa do Tarnowa. Na pociąg czeka na peronie drugim, ale nie jest pewna, czy tutaj podjedzie skład. - W kasie nie umieli mi pomóc. Mam słuchać głośnika - dodaje zdenerwowana. Nie może dłużej rozmawiać, bo w razie czego, będzie musiała biec.
Na wiszących w tunelach rozkładach pojawiła się korekta, czyli wąskie paski z aktualnymi peronami. Pociągi, które do tej pory odjeżdżały z peronu pierwszego, mają przyporządkowane nowe miejsca.
Niestety, w kasach wciąż wisi stary rozkład, a to tam najczęściej proszą o pomoc podróżni. - Do nas takie informacje docierają na końcu - tłumaczą się kasjerki z tunelu "Magda".
Dezorientację pasażerów potwierdzają sprzedawcy z podziemnych stoisk. - Dzisiaj wiele osób pytało, skąd odjeżdżają pociągi do Balic - opowiadają.- A my sami nie wiemy, gdzie ich kierować. Złoszczą się na nas, jakby to była nasza wina. Zamknięcie peronu prawie na miesiąc potęguje chaos, który na dworcu i tak jest spory.
- Wszystkie zmiany w rozkładzie zostały już uwzględnione. Pociągi do Balic odjeżdżają teraz z peronu drugiego - mówi Barbara Węgrzynek, rzecznik Małopolskich Przewozów Regionalnych. - Nie jesteśmy w stanie personalnie dotrzeć do kasjerek - twierdzi.
Polecamy w wydaniu internetowym:Kraków: chaos na dworcu, zamknięty peron