CBA przesłuchało chorych na Alzheimera w szpitalu MSWiA
W ramach prowadzonego przez CBA śledztwa dotyczącego warszawskiego szpitala MSWiA przesłuchano chorych na Alzheimera, czyli osoby cierpiące m.in. na zaniki pamięci - dowiedział się serwis tvp.info. W efekcie u niektórych pacjentów rozwinęły się stany depresyjne i psychozy urojeniowe.
06.08.2008 | aktual.: 06.08.2008 17:17
Chorych z Oddziału Alzheimerowskiego pytano, czy dawali lekarzom prezenty i jakie zabiegi wykonywano im w szpitalu - mówi pragnący zachować anonimowość lekarz ze szpitala MSWiA. To absurd, bo osoby cierpiące na demencję świetnie pamiętają, co działo się kilkadziesiąt lat temu, ale nie potrafią sobie przypomnieć wydarzeń sprzed kilku dni - dodaje.
Z ustaleń serwisu internetowego tvp.info wynika, że na przełomie 2007 i 2008 r. przesłuchano około dwustu byłych i obecnych pacjentów Oddziału Alzheimerowskiego. Przesłuchania prowadzili nie tylko policjanci, ale i agenci CBA oraz prokuratorzy. Niektórzy pacjenci musieli więc zeznawać trzy razy. O wezwaniu pacjentów na przesłuchania nie informowano lekarzy z oddziału.
Śledztwo prowadzi CBA pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dotyczy korupcji w szpitalu i wyłudzania świadczeń z NFZ w latach 2006-2007. W sumie przesłuchano już około trzech tysięcy pacjentów szpitala z różnych oddziałów, nie tylko z tego - mówi prokurator Mateusz Martyniuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jaką przydatność procesową mają zeznania cierpiących na zaniki pamięci? Oceni to sąd - mówi prok. Martyniuk.
Z relacji chorych z Oddziału Alzheimerowskiego i ich opiekunów wynika, że przy przesłuchaniach nie było lekarza specjalisty. Opiekunowie twierdzą, że byli wypraszani z pokojów przesłuchań - mówi rzecznik szpitala Anna Malinowska.
Specjaliści ze szpitala stwierdzili u niektórych pacjentów pogorszenie się stanu zdrowia. - Wystąpiły u chorych stany lękowe i psychozy urojeniowe - mówi jeden z lekarzy pracujących na oddziale.
Usuwanie opiekunów pacjentów cierpiących na otępienie to sytuacja analogiczna do przesłuchiwania małego dziecka bez obecności matki. Wytwarzanie sytuacji, w której wobec pacjenta oskarża się jego lekarza o niesprecyzowane bliżej przestępstwo grozi zaś całkowitym zniszczeniem zaufania do tego terapeuty - alarmuje Marek Balicki, były minister zdrowia, a obecnie poseł SDPL, z zawodu lekarz psychiatra. Balicki złożył do szefa resortu sprawiedliwości zapytanie z żądaniem wyjaśnienia okoliczności przesłuchań. Jeśli informacje o sposobnie przesłuchiwania chorych potwierdzą się, doszło do sytuacji skandalicznej, zamachu na godność osób chorych z zaburzeniami psychicznymi - dodaje. (ap)
Wiktor Ferfecki