Castro: nie przyjmiemy pomocy od USA
Kuba nie przyjmie pomocy humanitarnej
od USA po ataku huraganu Wilma, choć zgadza się na wizytę
ekspertów, którzy mają oszacować zniszczenia - powiedział
występując w telewizji w czwartek wieczorem kubański przywódca
Fidel Castro.
28.10.2005 | aktual.: 28.10.2005 06:55
Wcześniej Departament Stanu poinformował, że po raz pierwszy Hawana przyjmie wsparcie USA, i zapowiedział wyjazd na Kubę trzyosobowej ekipy z Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego, która miałaby ocenić skutki kataklizmu i ustalić skalę dalszej pomocy. Rzecznik Białego Domu Sean McCormack powiedział, że Waszyngton wysłał do władz kubańskich notę dyplomatyczną z propozycją natychmiastowej pomocy we wtorek, dzień po ataku huraganu, a Kuba w środę zaakceptowała ofertę.
Castro powiedział jednak, że Kuba jedynie zgodziła się na wizytę ekspertów, bo wobec rosnącego zagrożenia, jakie niosą ze sobą huragany stara się budować regionalną współpracę. Jednak to nie oznacza przyjęcia pomocy - zaznaczył, dodając, że Kuba nie prosiła o pomoc międzynarodową.
We wcześniejszych doniesieniach nie precyzowano, o jakie dokładnie wsparcie chodziłoby, ale - według agencji Associated Press - miała być to pomoc humanitarna, głównie dostawy żywności, wody, lekarstw i namiotów.
Do tej pory ilekroć Waszyngton oferował pomoc humanitarną dla ofiar huraganów i innych katastrof na Kubie, Hawana każdorazowo propozycje te odrzucała. Kiedy w lipcu huragan Dennis uderzył w wyspę, Castro co prawda wyraził Waszyngtonowi wdzięczność za zaoferowanie 50 tys. USD, ale jednocześnie pomoc tę odrzucił.
Hawana nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Waszyngtonem. Od ponad 40 lat Stany Zjednoczone utrzymują embargo gospodarcze wobec Kuby.