Bunt turystów po decyzji PTTK. Będzie interwencja poselska
W środę odbędzie się interwencja poselska w spółce Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK. Zapowiada ją poseł Piotr Borys w reakcji na informacje o zakończeniu współpracy z dotychczasowymi dzierżawcami schroniska Samotnia.
- To jest ikona i kultowe miejsce dla wszystkich uczestników turystyki - tak o karkonoskim schronisku Samotnia mówi poseł Piotr Borys (KO). - Zaniepokoiła mnie informacja o zakończeniu współpracy z dotychczasowym dzierżawcą. Tam się wytworzyła bardzo specyficzna, turystyczna atmosfera - dodaje poseł w rozmowie z WP. I podkreśla, że sam chodząc po górach często odwiedza Samotnię.
Właśnie dlatego w środę wybiera się z interwencją poselską do spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK, która nie przedłużyła umowy z dotychczasowym dzierżawcą. Rodzina Siemaszko prowadziła Samotnię od 57 lat.
- Dla mnie kluczowe jest to, czy sprawa została zamknięta, czy to schronisko może być dalej prowadzone przez panie Siemaszko, jeżeli spełnią określone wymagania - wyjaśnia WP Piotr Borys. - Myślę, że jest przestrzeń do tego, żeby właściciel schroniska, czyli PTTK znalazł jakąś możliwość umowy, czy też spełnienia swoich oczekiwań z obecnym dzierżawcą - dodaje i zapowiada, że wszystkiego chce się dowiedzieć na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dotychczasowi dzierżawcy, rodzina Siemaszko, poinformowali w sobotę na profilu schroniska, że prezes spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK Grzegorz Błaszczyk "bez podania przyczyn odrzucił ich ofertę na przedłużenie umowy dzierżawy Samotni".
"Dziękujemy Wam wszystkim za 57 wspólnie spędzonych lat. Dziękujemy za życzliwość okazywaną nam na każdym kroku, wsparcie w trudnych chwilach, atmosferę, którą tworzyliście, historie, którymi się z nami dzieliliście. Dzięki Wam Samotnia stała się miejscem niezwykłym, pełnym pozytywnej energii, tętniącym życiem, emocjami i wydarzeniami. Zostaniecie w naszych sercach na zawsze" - napisały Sylwia Siemaszko i Magda (Siemaszko) Arcimowicz.
"To chyba jakiś żart, najlepsze schronisko w Polsce, które pozostało schroniskiem, z duszą, z pasją i niepowtarzalnym klimatem, a nie zmieniło się w zwykły hotel. Nie zgadzamy się!" - napisała jedna z turystek pod wpisem. Komentarzy w obronie dotychczasowych dzierżawców schroniska pojawiło się ponad tysiąc.
Spółka Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK rozpisała konkurs na prowadzenie obiektu, na który wpłynęły "trzy pełne oferty". Oferta rodziny Siemaszko została odrzucona, a ich umowa dzierżawy kończy się 13 września.
- Mieliśmy trzy oferty pełne i do tego kilkanaście ofert niepełnych. Jednym z warunków zasadniczych, który postawiliśmy, była kwota kaucji, dosyć wysokiej, bo było to 250 tysięcy. Pieniądze są pewną barierą, ale musimy mieć pewność, że klient, który do nas przychodzi, posiada te środki finansowe - powiedział w poniedziałek Radiu Wrocław prezes spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK Grzegorz Błaszczyk.
Umowa z nowym dzierżawcą nie została jeszcze podpisana.
Czytaj także:
Źródło: WP Wiadomości, PAP