Brytyjski rząd nie przewidział skali imigracji?
662 tys. imigrantów zarobkowych z różnych krajów uzyskało w 2005 roku prawo pracy na brytyjskim rynku, w tym 171 tys. Polaków - wynika z danych ministerstwa pracy i emerytur (DWP) opartych na liczbie
nowo wydanych numerów ubezpieczenia socjalnego (National
Insurance NI).
22.07.2006 | aktual.: 27.07.2007 07:39
Jak zauważa "Daily Mail", który wychwycił te dane, liczba Polaków ponad trzykrotnie przewyższyła w ub.r. liczbę imigrantów z Indii, a w pierwszej dziesiątce krajów wysyłających najwięcej imigrantów do W. Brytanii obok Polski są również Litwa, Słowacja i Łotwa.
Ogółem z krajów Europy Środkowej i Wschodniej w 2005 roku przyjechało do pracy w W.Brytanii 270 tys. ludzi, a liczba numerów NI wydanych w ubiegłym roku w porównaniu z 2004 rokiem dzięki nim wzrosła o 223 tys.
Dane o skali napływu imigrantów zarobkowych opracowywane w oparciu o numery NI w odniesieniu do migracji z nowych krajów UE są bardziej wiarygodne niż oceny resortu spraw wewnętrznych, których punktem wyjścia jest liczba osób rejestrujących się, co nie jest prawnym wymogiem. Dane o NI nie uwzględniają natomiast osób, które po uzyskaniu numeru ubezpieczenia mogły wrócić do siebie, albo pojechać gdzie indziej.
Dane resortu DWP, jak pisze "Daily Mail", potwierdzają inne oceny sugerujące, iż od rozszerzenia UE 1 maja 2004 roku do W. Brytanii przyjechało łącznie ok. 600 tys. obywateli krajów Europy Środkowej i Wschodniej, z czego 300 tys. to Polacy, co oznacza, iż jest to największa w historii Wysp fala migracji ludności.
Ponad 80% imigrantów, którzy przyjechali do W. Brytanii w ubiegłym roku, to osoby poniżej 35 roku życia. Tylko 7 tys. to osoby powyżej 55 roku życia. Przeważają mężczyźni (54%). Ponad jedna trzecia trafia do Londynu, a pozostali głównie do południowo-wschodniej Anglii, wschodniej Anglii i na północny zachód Anglii.
Rzecznik ds. imigracji opozycyjnej partii konserwatywnej Damian Green powiedział prasie, że dane DWP dowodzą, iż rząd nie przewidział skali imigracji i że ma ona reperkusje dla rynku pracy, szkolenia zawodowego, usług sektora publicznego i systemu świadczeń socjalnych.
Resort MSW zaprzeczył, jakoby rząd nie panował nad zjawiskiem imigracji. Według rzecznika imigranci przyjeżdżają z zamiarem wykonywania niezbędnych prac i płacą podatki.