Pracownik ministerstwa sprawiedliwości mówi anonimowo dziennikowi "Polska", że Anglosasi nie spieszą się z odpowiedzią. Dodaje, że załatwienie procedur powinno zająć maksymalnie dwa miesiące, tymczasem sprawa toczy się już osiem miesięcy. Przypomina też, że w wielu podobnych sprawach Brytyjczycy potrafią zwlekać latami.
Starania o ściągnięcie do kraju i osądzenie Heleny Wolińskiej trwają już wiele lat. Stalinowska prokurator ma usłyszeć zarzuty bezprawnego pozbawienia wolności 24 osób, w tym Władysława Bartoszewskiego. 89-letnia dziś Wolińska po wojnie pracowała w Komendzie Głównej Milicji Obywatelskiej i Naczelnej Prokuraturze Wojskowej. W 1968 roku wyjechała za granicę. Zamieszkała w Wielkiej Brytanii.