Bronisław Komorowski: przy zmianie rządu trzeba zachować stabilność sceny politycznej
Przy zmianie rządu związanej z wyborem premiera Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej trzeba zastosować "technikę, która by stabilizowała sytuację polityczną, a nie powodowała, że wpadniemy w jakieś polityczne turbulencje" - podkreślił prezydent Bronisław Komorowski.
- Stabilność kraju jest wartością, stabilność polityczna także. To, co robi dobre wrażenie na całym świecie, to to, że polska scena polityczna jest generalnie odporna na wstrząsy - ocenił Komorowski w poniedziałkowej rozmowie w TVP1. - Widać, jakie kłopoty ma nasz sąsiad, Ukraina, gdzie scena polityczna podlega ciągłym turbulencjom - dodał.
Według prezydenta "przy zmianie rządu, która jest o tyle nietypowa, że nie jest efektem upadku rządu, ale awansu premiera, trzeba zastosować technikę, która by stabilizowała sytuację polityczną, a nie powodowała, że wpadniemy w jakieś polityczne turbulencje".
- Pomocna będzie konstytucja. Mam nadzieję, że także prezydent potrafi zadbać, by ta zmiana nastąpiła w sposób bezpieczny dla kraju - podkreślił Komorowski.
Prezydent nie chciał mówić o kwestiach personalnych, w tym o następcy Donalda Tuska na stanowisku premiera.
- To by było dosyć niepoważne z punktu widzenia powagi konstytucji i urzędu prezydenta. Konstytucja mówi wyraźnie: w tym przypadku wchodzi w grę autodymisja premiera, która pociąga za sobą autodymisję całej Rady Ministrów. Prezydent ma możliwość powierzenia premierowi i Radzie Ministrów dalszego sprawowania władzy w kraju, ale jednocześnie ma określony czas na rozpoczęcie negocjacji ze wszystkimi częściami sceny politycznej na temat najbezpieczniejszego przejścia przez tę rafę i zapewnienia stabilności władzy - powiedział Komorowski.
Pytany o konsekwencje braku Donalda Tuska jako lidera PO na krajowej scenie politycznej po jego wyborze na przewodniczącego Rady Europejskiej, prezydent powiedział, wybór Tuska na to stanowisko wzmacnia siłę polityczną państwa polskiego.
- To nie jest prezent na 25-lecie polskiej wolności. To jest trudem i ciężką pracą całego czasu naszego członkostwa w Unii Europejskiej uzyskany awans. To jest gigantyczny awans Polski, który ewidentnie wzmocni państwo polskie, a także polski głos na arenie europejskiej i światowej - powiedział Komorowski.
Dodał, że odrębnym problemem są kalkulacje partii politycznych. - To już partie polityczne będą musiały kalkulować co najbardziej im się opłaca, ja będę pilnował tego, żeby opłacając się partiom, opłaciło się państwu jako całości - powiedział Komorowski.
Prezydent odniósł się również do przypadającego w poniedziałek 75-lecia wybuchu drugiej wojny światowej stwierdzając, że obecne zagrożenie dla pokoju na świecie wiąże się z sytuacją na Ukrainie. - To marzenie, aby uniknąć wojen jest kwestionowane przez rzeczywistość, już nie tylko odległą od Polski, gdzieś na antypodach. Blisko, tuż za naszymi granicami, toczy się wojna. Niewątpliwie każda dyskusja o historii drugiej wojny światowej, o jej momencie rozpoczęcia, również te obchody, siłą rzeczy kierują myśli w stronę tego, co można dzisiaj zrobić, abyśmy byli bardziej bezpieczni niż w 1939 roku, aby było mniejsze ryzyko, mniejsze zagrożenie wojenne - mówił Komorowski.
Prezydent podkreślił też, że obecna sytuacji Polski jest o wiele lepsza niż w 1939 r. - Dzisiejszy świat, w którym my Polacy żyjemy, jest światem relatywnie niesłychanie bezpiecznym i silnym, bo jesteśmy w części gwarantowanego, bezpiecznego świata przez NATO, najpotężniejszego sojuszu na świecie. Jesteśmy też w systemie Unii Europejskiej, który polega na tym, że zachęca się do współpracy i do przełamania uprzedzeń natury historycznej - zwrócił uwagę prezydent.
Pytany o udzielane przez NATO i kraje członkowskie gwarancje bezpieczeństwa dla Polski prezydent powiedział: - Pewności, takiej 100-procentowej, nikt nikomu nie da. Trzeba pracować na tę pewność, my pracujemy przez wzmacnianie Sojuszu Północnoatlantyckiego i przez coraz głębsze zakorzenianie się przez Polskę w integrującej się Europie. Wybór premiera polskiego na przewodniczącego Rady Europejskiej jest tego dowodem, że się zakorzeniamy w bezpiecznym świecie - dodał Komorowski. Przypomniał też deklaracje prezydenta USA Baracka Obamy, który biorąc udział w czerwcu w Warszawie br. obchodach 25-lecia przemian po 1989 r. zapewnił, że Polska w wypadku zagrożenia wojną nie pozostanie sama.
Komorowski przypomniał również o zbliżającym się szczycie NATO w Newport w Wielkiej Brytanii i powiedział, że bezpieczeństwo Polski wymaga wzmocnienia flanki wschodniej sojuszu. Dodał, że Polska, biorąc pod uwagę jej wielkość i siłę, ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa krajów NATO i Europy.