PolskaBorusewicz: musimy pilnie baczyć, co się dzieje z Polakami na Białorusi

Borusewicz: musimy pilnie baczyć, co się dzieje z Polakami na Białorusi

Musimy pilnie baczyć, co się dzieje z
Polakami na Białorusi - powiedział marszałek Senatu Bogdan
Borusewicz podczas otwarcia w Sejmie III Zjazdu Polonii i
Polaków z Zagranicy.

22.09.2007 | aktual.: 20.03.2008 14:11

W inauguracji Zjazdu w Sali Plenarnej Sejmu i pierwszej jego sesji dotyczącej wkładu Polonii w odzyskanie niepodległości przez Polskę uczestniczyło około 400 przedstawicieli Polonii z całego świata. Obecni również byli m.in. prezydent RP Lech Kaczyński, marszałek Sejmu Ludwik Dorn, minister spraw zagranicznych Anna Fotyga oraz prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" prof. Andrzej Stelmachowski.

Jak podkreślił Borusewicz, na Białorusi "za polskość można trafić do aresztu lub prawem kaduka zostać fałszywie oskarżonym, np. o przemyt narkotyków". Ale Związek Polaków i stająca na jego czele Andżelika Borys nie dają za wygraną - zaznaczył marszałek Senatu.

Borusewicz dodał, że na całym świecie około 20 mln rodaków to Polonia i Polacy za granicą. Mamy do czynienia z ogromną armią ludzi, zaradnych, zdolnych, pracowitych, którzy w kraju osiedlenia są rzecznikami Polski i tworzą pozytywny wizerunek Polaka - mówił marszałek Senatu.

Wobec licznej emigracji zarobkowej szczególnie istotną jest kwestia edukacji polskich dzieci i młodzieży na obczyźnie - podkreślił.

Mówił także, iż zachowanie polskości wymaga trudu, determinacji i wsparcia ze strony Polaków żyjących w kraju. Kiedy dla naszych obywateli otworzyły się rynki pracy w Unii Europejskiej, nowa emigracja znalazła na Wyspach Brytyjskich cennego sprzymierzeńca - jest nim powstałe w roku 1946 Zjednoczenie Polskie - dodał.

Przypomniał też, że w 1945 r. wielu Polaków przebywających wówczas na Zachodzie "w dramatycznych okolicznościach podejmowało decyzję o pozostaniu za 'żelazną kurtyną'". Zaznaczył, że Polacy z Zachodu "potrafili się zmobilizować w ciemnych latach stanu wojennego". Udzielili wówczas nam - żyjącym w kraju - wydatnej pomocy materialnej - powiedział Borusewicz. Odnosząc się do działalności Senatu na rzecz rodaków za granicą poinformował, że Senat ostatniej kadencji przekazał Polonii około 150 mln zł.

Natomiast ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski w swoim wystąpieniu otwierającym sesję o roli Polonii przed 1989 rokiem odniósł się do znaczenia emigracyjnych organizacji. W mrocznych latach komunistycznego panowania w Polsce organizacje społeczne i naukowe na emigracji pielęgnowały i chroniły prawdę o przeszłości - zaznaczył.

Z tego powodu - jak mówił - znaczenie emigracji było olbrzymie, gdyż "aby naród mógł trwać musi pamiętać o swoich dziejowych dokonaniach".

Kaczorowski zwrócił uwagę na rolę języka ojczystego w funkcjonowaniu Polaków na emigracji. Jego zdaniem język, "w którym łączą się przeżycia i zrozumiałe doświadczenia na temat spraw codziennego życia, wszelkich wzlotów i upadków, osiągnięć, strat, zwycięstw i porażek" był głównym czynnikiem łączącym Polaków na świecie.

Z kolei przedstawiciel Krajowej Rady Dyrektorów Kongresu Polonii Amerykańskiej, Władysław Zachariasiewicz, przypomniał w swoim wystąpieniu m.in. rolę tej organizacji w ujawnieniu prawdy o zbrodni katyńskiej.

Podczas kolejnych trzech dni Zjazdu obradować będą delegaci i komisje; w niedzielę obrady - w Domu Polonii w Pułtusku, a w poniedziałek i wtorek - w budynku Sejmu.

Zjazd zakończy w środę ekumeniczne nabożeństwo w warszawskim ewangelicko-augsburskim Kościele Św. Trójcy, oraz zamykające obrady posiedzenie na Zamku Królewskim, podczas którego zaprezentowane zostaną podjęte przez delegatów uchwały.

Przed wojną dwukrotnie, w roku 1929 i 1934, odbyły się Światowe Zjazdy Polaków z Zagranicy. Do tej inicjatywy powrócono po 1989 roku. Pierwszy Zjazd miał miejsce w Krakowie w 1992 roku, natomiast kolejny odbył się w 2001 roku w Warszawie, Krakowie, Częstochowie i Pułtusku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)